Hamilton: nawaliłem już na starcie
Lewis Hamilton mimo bardzo słabego startu w Bahrajnie zamierza nadal "trzymać głowę wysoko". Kierowca McLarena ukończył rywalizację na 13. miejscu po tym, jak już na drugim okrążeniu uderzył w ty bolidu Fernando Alonso.
Po wyścigu na torze Sakhir Hamilton spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej MŚ. Brytyjczyk przyznał, że ten weekend nie był dla niego udany. Jednocześnie zawodnik zapewnił, że wynik z Bahrajnu go nie zdołuje. "Jestem zawiedziony. Czuję, że zawiodłem dziś cały zespół" - powiedział Hamilton.
"Cały ten weekend nie był dla mnie najlepszy. Już w piątek miałem przecież wypadek podczas treningu. Mimo to zamierzam trzymać głowę wysoko i nie załamywać się" - powiedział kierowca McLarena.
"Nawaliłem już na starcie, kiedy nie przełączyłem wystarczająco wcześnie odpowiedniego programu i z tego powodu silnik w moim bolidzie nie pracował tak, jak powinien. Straciłem kilka pozycji jednak na tamtym etapie wszystkie straty były do odrobienia. Potem jednak uderzyłem w bolid Fernando Alonso. Jechałem za nim, zjechałem na prawą stronę toru. On zrobił to samo i stało się - w mojej był to incydent wyścigowy" - powiedział Hamilton, który po zderzeniu z Alonso musiał zjechać do boksu na wymianę przedniego skrzydła i w ten sposób stracił wszelkie szansę na punktowane miejsce w wyścigu.
"Jestem przekonany że nasz bolid jest na tyle szybki, aby walczyć o czołowe lokaty. Zamierzam wygrywać, a w rywalizacji o mistrzowski tytuł do końca jeszcze daleka droga" - zakończył kierowca "srebrnej strzały".
_ RAF _