Hakkinen: Kubica ciągle musi się uczyć
Michael Schumacher twierdzi, że z wszystkich rywali w F1 najbardziej ceni pana. To chyba wielkie wyróżnienie usłyszeć taki komplement z ust siedmiokrotnego mistrza świata?
Ciężko mi powiedzieć, dlaczego Michael wyróżnił właśnie mnie. Może dlatego, że mimo wielu trudnych wyścigów nigdy nie doszło między nami do awantury. Przez tyle lat ani ja, ani Michael nie powiedzieliśmy na siebie złego słowa w mediach.
Dlaczego? Były mistrz świata Jacques Villeneuve obraża teraz w mediach wszystkich kierowców.
Nie zamierzam komentować zachowania Villeneuve'a. My z Michaelem tego nie robiliśmy, bo to nic nie daje. Lepiej powiedzieć komuś prosto w oczy, co leży na sercu, niż skarżyć się dziennikarzom. My obydwaj respektowaliśmy tę zasadę.
A pan którego rywala ceni najwyżej?
Bardzo dobre pytanie, bardzo... Jednak Michaela, chociaż byli też inni. Zawsze wiele satysfakcji dawało mi ściganie się z Schumacherem. Na torze dochodzi do trudnych sytuacji, czasami bardzo niebezpiecznych. Ale nawet w najbardziej ostrej rywalizacji nie ma miejsca na nieczystą grę, na przykład celowe wypychanie przeciwnika z toru. Zawsze trzeba szanować innych, grać fair.
Jak długo na swoje pierwsze zwycięstwo poczeka Robert Kubica?
Kubica ma talent. Nie znam go osobiście, ale od kilku lat słyszę to nazwisko. Polacy powinni być dumni, że wreszcie mają rodaka w F1. To wielka sprawa. Ale na sukcesy Robert będzie musiał ciężko i długo pracować. W F1 trzeba być perfekcyjnym w każdym najdrobniejszym elemencie. A tych elementów składanki jest bardzo dużo i nie wszystkie zależą od kierowcy. Miejmy nadzieję, że Kubica będzie potrafił wykorzystać swoje możliwości i że jego szefowie z BMW wskażą mu właściwą drogę.
Był pan zaskoczony, kiedy Polak wywalczył miejsce na podium w swoim trzecim GP, na Monzy?
Nie do końca. Kiedy odpowiedni kierowca w odpowiednim bolidzie ściga się na odpowiadającym mu torze, to są tego efekty. Wiadomo, że Kubica jest dobry. W tym roku można spodziewać się z jego strony niezłych wyników w kilku wyścigach, bo wygląda na to, że BMW ma dobry samochód.
Może zostać mistrzem świata?
Jeżeli okaże się, że jest kierowcą wszechstronnym... On wciąż jest bardzo młody. Ile ma lat, 22? To znaczy, że ciągle musi się uczyć, żeby zrozumieć wszystkie elementy Formuły 1: marketing, nieustanne podróże, zagrożenie depresją, właściwe stosunki z rodziną i przyjaciółmi. To wszystko jest bardzo skomplikowane.
Wspominał pan o napięciu między panem a Senną. Teraz w BMW Sauber czasami dochodzi do nieporozumień między Kubicą a Nickiem Heidfeldem.
Utrzymanie dobrych relacji między kierowcami w zespole jest bardzo trudne. Nawet jeśli chcesz być przyjacielem kolegi z zespołu, przede wszystkim jesteście rywalami. Prędzej czy później spotkacie się na torze, walcząc o to samo. Mimo woli zmieniasz swój sposób myślenia o koledze. Trudno po wyjściu z samochodu poklepać go po plecach, jakby nic się nie stało.
W Polsce trudno zostać kierowcą wyścigowym, podkreśla to sam Kubica. Finlandia ma zaledwie 5 mln mieszkańców, a doczekała się wielu mistrzów w sportach motorowych. Dlaczego?
Odpowiedź nie jest prosta. Po pierwsze mamy surowy klimat i ludzie przyzwyczajeni są do walki, do ciężkich warunków. Po drugie przepisy ruchu drogowego są u nas ściśle przestrzegane. Wszysy traktują je poważnie i każdy od najmłodszych lat jest przygotowany do wykonywania zawodu kierowcy. I najważniejsze – sporty motorowe są w Finlandii na bardzo wysokim poziomie. Setki dzieci rywalizują w różnych formułach.