GP Malezji: Heidfeld sprawcą kłopotów Kubicy?
Heidfeld na pierwszym wirażu bronił się przed atakiem Kubicy, który próbował minąć Niemca po wewnętrznej. "Quick Nick" postanowił jednak zaryzykować i ściął mocno w prawo, a powtórki telewizyjne wykazały, że tył jego bolidu zahaczył o przednie skrzydło pojazdu Kubicy.
Uszkodzenie jednej strony bolidu sprawiło, że potem przez cały wyścig Polak miał problemy z prawidłowym balansem. Jeden z portali poświęconych w całości Formule 1 już w trakcie wyścigu podał też informację, że Polak zgłaszał problemy z kontrolą trakcji.
Trudno przypuszczać, by Kubica nie był w stanie osiągnąć czasów lepszych od takich kierowców jak Takuma Sato z Super Aguri i Scott Speed z Toro Rosso.
Zastanawia także fakt, że mechanicy wymienili Kubicy uszkodzone przednie skrzydło nie na pierwszym, a dopiero na drugim pit stopie.
Heidfeld, który nieelegancko zachował się w stosunku do swojego kolegi z zespołu na starcie, zakończył wyścig na 4. miejscu. Robert Kubica natomiast znów nie był w stanie zdobyć punktów dla BMW nie ze swojej winy.