GP Belgii: to będzie niebezpieczny wyścig
Najpierw zawodnicy przejeżdżają najwolniejszą szykanę La Source, po czym przyspieszają w dół wzgórza. W dolince jest właśnie początek niesamowitego Eau Rouge.
Tam przeciążenie sięga 4G! Pędzące z prędkością ponad 300 km/h samochody są przyciskane do toru z siłą równą 2,4 tony. Ciało ważącego np. 75 kg kierowcy waży 300 kg. Ułamek sekundy później kierowca rozpoczyna podjazd pod wzniesieniem Les Combes pod kątem 15 stopni. Najpierw widzi tylko asfalt pnącego się do góry toru, a w ułamku sekundy ten widok zastępuje niebo. Zawodnicy czują się jak w startującym myśliwcu. Samochód niemal odrywa się od ziemi i w tym momencie trzeba gwałtownie skręcić. To wielkie wyzwanie.
Obciążenia, jakim są poddawani kierowcy przy przyspieszaniu i hamowaniu w tej części, mogą powodować... nawet przemieszczanie się mózgu wewnątrz czaszki. Możliwe są też zmiany ilości krwi przepływającej przez komory serca, a co za tym idzie krótkie okresy niedokrwienia mózgu. Zwykły człowiek mógłby nie przeżyć takich zmian.
_ więcej w dzienniku Polska _