GP Australii: bezkonkurencyjne Brawn GP
Robert Kubica zajął czwarte miejsce w kwalifikacjach do rozpoczynającego nowy sezon Grand Prix Australii. Z pole position ruszy Anglik Jenson Button z Brawn GP, za nim na torze ustawią się jego kolega z zespołu Rubens Barichello, Sebastian Vettel z Red Bulla i właśnie Kubica.
W pierwszej sesji kwalifikacyjnej Kubica zajął 9. miejsce i wydawało się, że jadąc bolidem nie wyposażonym ani w system KERS, ani w dający dużą przewagę podwójny dyfuzor, nie ma szans na lepszy wynik. Dominowali kierowcy, których bolidy posiadały osławiony "dyfuzor" - duet z Brawn GP Jenson Button i Rubens Barichello, a także Timo Glock z Toyoty i Nico Rosberg z Williamsa.
W drugiej części do gry włączyli się inni kierowcy - świetnie jeździli Sebastian Vettel i Mark Webber z Red Bulla, przyspieszył także Kubica, który uzyskał piąty czas i przeszedł do finałowej części kwalifikacji.
A nie udało się to wielu słynnym kierowcom. Lewis Hamilton nie wyjechał nawet na tor i do GP Australii ruszy z 15. pozycji. Zawiedli także Fernando Alonso, Heikki Kovalainen i Nick Heidfeld - Niemcowi z BMW jak widać system KERS nie dał zbyt wielu korzyści. Kimi Raikkonen do czołowej dziesiątki wszedł "rzutem na taśmę", z dziesiątym rezultatem.
Trzecia część kwalifikacji była w wykonaniu naszego kierowcy najbardziej udana. Polak przegrał tylko z bezkonkurencyjnymi zawodnikami Brawn GP, a także z Vettelem z szybkiego w Australii Red Bulla. Czwarte miejsce Kubicy oznacza, że możemy liczyć na duże emocje w niedzielnym wyścigu.