Gollob odrzucił ofertę startu na Dakarze
Tomasz Gollob nigdy nie ukrywał, że chciałby pojechać w Dakarze. Dostał nawet jedną ofertę z niemieckiego teamu, ale z niej nie skorzystał. Na spotkaniu z kibicami w Bydgoszczy wyjaśnił dlaczego.
Byłego mistrza świata na żużlu w swoim zespole na Dakarze chciał mieć Wolfgang Fischer. Gdyby Polak się zgodził, miałby do dyspozycji motocykl Husqvarna.
- Nie skorzystałem. Raz, że nie da się łączyć żużla z Dakarem, a dwa, że jednak wolałbym jechać dla polskiego teamu i w naszych barwach - cytuje Golloba "Przegląd Sportowy".
43-latkowi nie pasowała również wizja jazdy jednośladem po pustyniach Ameryki Południowej.
- Będę jeździł w Dakarze tylko samochodem, bo nie mam warunków fizycznych, które umożliwiałyby mi skuteczne ściganie się na motocyklu. Musiałbym mieć dwa razy grubsze nogi - zaznaczył.
Gollob bardzo by chciał się zmierzyć z Adamem Małyszem.
- Fajnie by było. Małysz w następnym rajdzie powinien być bardzo szybki. Ma dostać to samo auto co Krzysztof Hołowczyc, więc powinien poprawić wyniki. To może być pierwsza "dziesiątka" - powiedział żużlowiec.
Gollob myślami jest już na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie podczas zawodów Grand Prix (18 kwietnia) pożegna się z indywidualnymi mistrzostwami świata. W lidze zawodnik będzie nadal startować w barwach beniaminka GKM Grudziądz.
_ Opracował Przemek Sibera _