Gokart Roberta Kubicy w Muzeum Sportu
Wózek, bo tak w języku sportowym nazywany jest pojazd przeznaczony do wyścigów, przekazał muzeum w depozyt prezes PZM Andrzej Witkowski. Czerwony "mini-bolid" z numerem startowym 1 został starannie odremontowany i trafił na ekspozycję w niemal idealnym stanie.
"Ekspozycja Muzeum w większości poświęcona jest sportom olimpijskim, ale Polski Związek Motorowy jest także członkiem PKOl i cieszę się, że nasza dyscyplina znalazła godne miejsce w tym budynku - powiedział A. Witkowski. - Sukcesy Roberta Kubicy rozbudzają zainteresowanie sportami motorowymi i mam nadzieję, że zaowocuje to w efekcie wynikami sportowymi".
Prezes PZM podkreślił, że karting jest najlepszą szkołą dla młodych kierowców, a Polski Związek Motorowy podjął już działania, aby ta dyscyplina powróciła do systemu rywalizacji w sporcie młodzieżowym. Zdaniem Witkowskiego rozwój tego sportu wśród najmłodszych nie tylko pozwoli wyłonić najbardziej utalentowanych kierowców, ale może się także w znaczącym stopniu przyczynić do poprawy stanu bezpieczeństwa na polskich drogach.
Czołowy polski kartingowiec Karol Basz, który ma już także pierwsze międzynarodowe sukcesy przyznał, że "wózek" Roberta Kubicy, który znalazł się w Muzeum Sportu, znacznie różni się od współczesnych pojazdów tej klasy. "Postęp technologiczny jest ogromny - tłumaczył młody kierowca - Pozornie wózek wygląda podobnie, ale zarówno aerodynamika jak i podwozie i silnik są obecnie bardziej zaawansowane technicznie".
Z nowego eksponatu zadowolony był dyrektor Muzeum Tomasz Jagodziński. "Mam nadzieję, że przyciągnie on do naszego muzeum jeszcze więcej odwiedzających" - powiedział.
Gokartem prezentowanym od poniedziałku w salach Muzeum Sportu Robert Kubica jeździł w 1997 roku zdobywając jeden z sześciu w karierze tytułów mistrza Polski. Wózek napędzany jest jednocylindrowym, dwusuwowym silnikiem marki Simpson o pojemności 50 ccm. Osiąga moc około 11 koni mechanicznej, a maksymalne obroty sięgają 20 tysięcy na minutę.