Glock: Kubica na torze to pokerzysta
Czy pamięta pan wyścig Formuły 3 na torze Norisring w 2003 roku?
Tak. Wygrał Robert. Już po testach przed tym sezonem wiedziałem, że Kubica jest naprawdę szybki. Pamiętam, że na Norisring powracał po wypadku i od razu wygrał swój pierwszy w karierze wyścig Formuły 3. Pomyślałem sobie: "aha, będą problemy!". On po prostu latał po tym torze. Potem jednak było mu już znacznie trudniej. W pozostałych wyścigach sezonu miał wzloty i upadki, ale ja już wiedziałem na co go stać.
W zeszłym roku jeździliście w jednym zespole, kiedy był pan testerem BMW Sauber.
Tak i po raz kolejny przekonałem się, że jest bardzo szybki. Miałem dostęp do danych telemetrycznych, a te wyraźnie na to wskazywały. Podoba mi się sposób, w jaki wykonuje swoją pracę. Jest bardzo bezpośredni. Jak cię nie lubi, to ci to mówi wprost.
A jaki jest Robert prywatnie?
Prywatnie nie mogliśmy nigdy spędzić razem zbyt dużo czasu, ale nadal mamy plan, aby gdzieś się spotkać i pościgać na gokartach. W jego towarzystwie jest po prostu fajnie. Czasami grywamy w pokera i kiedy obserwujesz jego grę, widzisz, że bardzo podobnie wykonuje swoją pracę na torze. Nie pokazuje ci, co ma w kartach. Podobnie w wyścigach. Czasem podczas treningu trzyma w kieszeni jeszcze jedną, dwie dziesiąte sekundy zapasu, a kiedy stawka wzrośnie, na przykład w kwalifikacjach, wtedy odkrywa karty.
_ Przegląd Sportowy _