GITD podsumowało rok 2013
Polscy kierowcy słyną z zamiłowania do jazdy z prędkościami powyżej limitów. By poskromić te zapędy, stworzono sieć fotoradarów, którymi administruje Generalna Inspekcja Transportu Drogowego. Instytucja ta właśnie podsumowała rok 2013. Jaki obraz użytkownika drogi wyłania się z tego opracowania?
Nasi rodacy lubią przekraczać dozwoloną prędkość. Jest tak między innymi dlatego, że Polacy mają potrzebę szybkiego przemieszczania się, za którą nie nadąża zaniedbana przez lata budowa dróg szybkiego ruchu. Efekt jest taki, że zmotoryzowani pędzą z zawrotnymi prędkościami po drogach, które nie są do tego przystosowane. Tych, którzy nie zwracają przy tym uwagi na niebieskie tablice ostrzegające przed kontrolą radarową, uwieczniają fotoradary. GITD dysponuje ok. 350 urządzeniami mobilnymi i 35 zamontowanymi w samochodach. W 2013 roku za ich sprawą wystawiono 262 tys. mandatów na łączną kwotę 68 mln złotych.
Statystyki informują nas, że w 2013 roku nastąpiła poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach. Liczba wypadków spadła z 37 do 35,8 tys., zabitych z 3,8 do 3,3 tys., a rannych z 45,8 do 44 tys. Oczywiście spadek ten zawdzięczamy nie tylko rozbudowie systemu fotoradarów, ale też rozszerzeniu sieci dróg ekspresowych i autostrad, a także budowie obwodnic. Dzięki nim kierowcy mogą poruszać się z dużymi prędkościami, nie zagrażając zdrowiu i życiu pieszych i innych zmotoryzowanych.
Wiele wskazuje na to, że przyszłość przyniesie kierowcom jeszcze wyższą liczbę mandatów. GITD przygotowuje się do uruchomienia odcinkowego pomiaru prędkości. Urzędnicy wyznaczyli już 29 lokalizacji, w których ma on funkcjonować, a także pięć rezerwowych, gdzie system może również funkcjonować. Działanie urządzeń ma polegać na rejestrowaniu czasu wjazdu samochodów w strefę pomiaru i wyjazdu z niej. Na podstawie tych danych system oblicza średnią prędkość. Jeśli będzie ona wyższa od dozwolonej na danym odcinku, do właściciela sfotografowanego pojazdu trafi przesyłka z propozycją przyjęcia mandatu lub wskazania sprawcy wykroczenia.
Nowe systemy trudno będzie oszukać, a zwalnianie przed urządzeniem nic nie da. Należy więc spodziewać się, że liczba wystawianych mandatów wzrośnie. Wyższa będzie też ich kwota. Zgodnie z projektem nowych przepisów za drastyczne przekroczenie prędkości dokonane w recydywie będzie można zapłacić nawet 2 tys. złotych. Jeśli dodatkowo utrzymany zostanie postulat tolerancji przekroczenia o 5 proc., okaże się, że mandaty otrzymają prawie wszyscy. W terenie zabudowanym będzie można jechać maksymalnie o 2,5 km/h powyżej dopuszczalnej prędkości; problem polega na tym, że fotoradary mają większy margines błędu.
tb, moto.wp.pl
Zobacz: Kodeks drogowy 2014