Gimbus był w fatalnym stanie, do szkoły dzieci dojechały taksówkami
Do niecodziennej sytuacji doszło na jednej ze śląskich dróg. Zatrzymany do rutynowej kontroli gimbus okazał się pojazdem w tak fatalnym stanie, że inspektorzy transportu drogowego musieli zatrzymać jego dowód rejestracyjny. Dzieci do szkoły dojechały taksówkami.
Inspektorzy z WITD Katowice skontrolowali w piątek, 21 października, gimbusy, którymi przewożone są dzieci do szkół. Wśród nich znalazł się 19-osobowy autobus prowadzony przez kierowcę, który posiadał wyłącznie prawo jazdy kat. B, pozwalające na kierowanie pojazdem, w którym jest maksymalnie 9 miejsc.
Mężczyzna nie odbył szkolenia dla kierowców przewożących osoby, nie przeszedł badań lekarskich ani psychologicznych i nie miał przy sobie wypisu z licencji na wykonywanie transportu drogowego.
Stan pojazdu, który prowadził, również pozostawiał wiele do życzenia. Autobus miał niesprawne hamulce i światła, w jego wnętrzu dokonano niehomologowanych zmian konstrukcyjnych – dodano uchwyty dla pasażerów, a pasy bezpieczeństwa przymocowano do podłogi w sposób urągający wszelkim zasadom asekuracji.
Inspektorzy zakazali dalszego przewozu dzieci tym pojazdem. W efekcie uczniowie na koszt przewoźnika kontynuowali swoją podróż taksówkami, które wcześniej również zostały skontrolowane przez WITD.
Kierowca za stwierdzone naruszenia został ukarany trzema mandatami na łączną kwotę 1,6 tys. zł, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie za naruszenia przepisów na kwotę 6 tys. zł.
W drugim z kontrolowanych pojazdów stwierdzono brak odpowiednich uprawnień kierowcy, który miał prawo jazdy kat. B, a prowadził pojazd o masie całkowitej wynoszącej aż 4 tony. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 300 zł, a jego miejsce za kierownicą zajęła osoba posiadająca odpowiednie uprawnienia.
JS, Wirtualna Polska, Źródło: ITD