Gerber krytykuje po tragicznym wypadku
Na trasie jednego z odcinków specjalnych 39. Rajdu Świdnickiego-Krause doszło do śmiertelnego wypadku, w którym zginął kierowca jednej z załóg - Sylwester Olszewski. Choć został szybko wyciągnięty z rozbitego auta i zabrany do szpitala, zmarł w drodze. Jakub Gerber, który dwa miesiące temu jako pilot Roberta Kubicy przeżył bardzo poważny wypadek na trasie rajdu Ronde di Andora, przyczynę tragedii widzi w złym ułożeniu odcinka specjalnego.
Na jedenastym OS-ie rajdu, na trasie Wolibórz - Jodłownik, prowadzona przez Olszewskiego Honda Civic wypadła z trasy i z dużą siłą uderzyła w drzewo stroną kierowcy. 31-letni zawodnik doznał poważnych obrażeń i choć szybko wyciągnięto go z rozbitego auta, w drodze do szpitala Olszewski zmarł nie odzyskawszy przytomności. Pilot Michał Całek przeżył, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
To pierwszy od wielu lat śmiertelny wypadek na trasie rajdu będącego jedną z eliminacji mistrzostw Polski. Po śmierci Mariana Bublewicza w 1993 roku na bezpieczeństwo kierowców zaczęto zwracać dużą uwagę, jednak tym razem nie udało się uniknąć tragedii. Czy można było do niej nie dopuścić?
Jakuba Gerber, pilota Leszka Kuzaja, a wcześniej polskiego jedynaka w Formule 1 Roberta Kubicy, dwa miesiące temu cało wyszedł z wypadku na trasie włoskiego rajdu Ronde di Andora, w którym polski gwiazdor zespołu Lotus Renault doznał bardzo poważnym obrażeń i o mało nie zginął. Gerber uważa, że w Polsce organizatorzy rajdów źle układają trasy odcinków specjalnych. Jego zdaniem przy organizacji rajdów w naszym kraju zbyt często próbuje się oszczędzać, a kierowcy jeżdżą za szybko.
Po wypadku załogi Olszewski-Całek zdecydowano się przerwać rajd. Odwołano trzy ostatnie odcinki specjalne. Zwycięzcą drugiej eliminacji MP został Francuz Bryan Bouffier (Peugeot 207 S2000), który wyprzedził Michała Sołowowa i Tomasza Kuchara.
Kierowcy biorący udział w rajdzie zgodnie przyznawali, że podjęto jedyną słuszną decyzję. - Wielki dramat jaki się zdarzył na tym rajdzie spowodował, że wyniki sportowe stały się zupełnie nie istotne - powiedział serwisowi autoklub.pl Michał Bębenek, który został sklasyfikowany na szóstej pozycji. - W pełni rozumiemy decyzję organizatora i ubolewamy nad tym, co się stało - dodał jego brat i pilot rajdowy Grzegorz.
Wypadek Sylwestra Olszewskiego nie był jedynym, do jakiego doszło na trasie 39. Rajdu Świdnickiego Krause. Groźnie wyglądał wypadek Tomasza Ratajczyka, którego auto dachowało, a potem stoczyło się z niewielkiego wzgórza (Zobacz)
. Na szczęście w tym przypadku ani kierowcy ani pilotowi nic poważnego się nie stało.
WP.PL