Gazociąg Północny oddany do użytku
Gazociąg Północny (Nord Stream) został uroczyście oddany do użytku. - Otwieramy dziś nową kartę w partnerstwie Rosji i Unii Europejskiej - powiedział rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew na ceremonii w niemieckim Lubminie.
Miedwiediew wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, premierami Francji Francois Fillonem i Holandii Markiem Rutte oraz szefami Gazpromu i zachodnioeuropejskich udziałowców Nord Streamu odkręcili symboliczny kurek pierwszej nitki gazociągu, którym rosyjski surowiec wpłynął do niemieckiej sieci przesyłowej.
Na uroczystość uruchomienia podmorskiej magistrali zaproszono blisko 500 honorowych gości z wielu europejskich krajów. - To podkreśla europejski charakter tego jednego z najważniejszych współczesnych projektów - powiedział prezes konsorcjum Nord Stream Matthias Warnig.
Przebiegającym pod Bałtykiem gazociągiem o długości 1224 km rosyjski gaz od wtorku płynie bezpośrednio do Niemiec z pominięciem krajów tranzytowych i przesyłany jest dalej na południe gazociągiem OPAL. Docelowo Nord Stream będzie mieć przepustowość 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie, co wystarczy na zaopatrzenie 26 mln gospodarstw domowych.
Podczas zorganizowanej z wielką pompą uroczystości w stacji odbioru gazu w Lubminie podkreślano strategiczny charakter nowego gazociągu. - Po raz pierwszy gaz ziemny z Rosji popłynie bezpośrednio do UE. (...) Przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego krajów UE i uczyni wygodniejszym życie wielu ludzi - zapewnił Miedwiediew. Podkreślił, że Rosja zawsze uważała zapewnienie niezakłóconych dostaw surowców dla UE za swoje "najważniejsze zobowiązanie".
Zdaniem prezydenta Rosja i UE mają przed sobą "jasną przyszłość". Do 2020 r. wolumen importu rosyjskiego gazu w UE może wzrosnąć do 200 mld metrów sześciennych - dodał Miedwiediew.
Niemiecka kanclerz powiedziała z kolei, że Nord Stream jest jednym z największych współczesnych projektów infrastrukturalnych o strategicznym znaczeniu i stanowi dobry przykład współpracy między Rosją a UE w ważnej dla gospodarki dziedzinie, jaką jest energetyka.
- Stawiamy na pewne i mocne partnerstwo w przyszłości i ten projekt jest świetnym tego przykładem" - podkreśliła. "Będziemy ze sobą związani przez dziesięciolecia. Gazociąg przyniesie korzyści zarówno Rosji, jak i krajom odbierającym gaz - dodała.
Zdaniem niemieckiej kanclerz podczas realizacji inwestycji "uwzględniono uzasadnione interesy wszystkich krajów, leżących nad Bałtykiem". - W XXI wieku możliwe jest odpowiedzialne wdrożenie złożonych projektów gospodarczych - powiedziała. - Przy całym politycznym poparciu trzeba zaznaczyć, że Nord Stream jest przedsięwzięciem gospodarczym - zastrzegła Merkel.
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zwrócił uwagę, że zapotrzebowanie na gaz w krajach UE będzie rosło, dlatego Gazociąg Północny jest inwestycją, która leży w interesie europejskim. W przyszłości nowym gazociągiem płynąć będzie 10% surowca, importowanego przez UE.
Oettinger podkreślił, że trzeba dywersyfikować drogi przesyłowe i źródła surowców. Jego zdaniem na pewno ważny będzie "gaz LNG, na pewno też gaz łupkowy w Polsce i innych miejscach". - Ale gaz ziemny pozostanie podstawą dla rynku gazu w przyszłości - ocenił Oettinger.
Dodał, że mimo uruchomienia bałtyckiej magistrali "nadal potrzebne będą gazociągi, biegnące przez Białoruś i Ukrainę". - Stan tych gazociągów nie jest najlepszy. Powinnyśmy skoncentrować się na zadaniach, które zapewnią długotrwałe dostawy gazu na uczciwych warunkach i wzmocnią partnerstwo z Rosją - ocenił.
Podczas uroczystości nie zabrakło podziękowań dla przedstawicieli konsorcjum Nord Stream, w tym dla jednego z inicjatorów inwestycji, byłego kanclerza Niemiec i przewodniczącego rady nadzorczej konsorcjum Gerharda Schroedera.
Atmosfera uroczystości w Lubminie nie przysłoniła spornych kwestii w rosyjsko-unijnej współpracy energetycznej. Miedwiediew powiedział, że tak jak zachodnioeuropejskie koncerny zainteresowane są eksploatacją rosyjskich złóż surowców, tak rosyjskie firmy interesuje "rozwój infrastruktury dystrybucji gazu w UE". - Mamy nadzieję, że nie będą tworzone żadne sztuczne bariery dla rozwoju współpracy w tej dziedzinie - powiedział prezydent Rosji.
Merkel przyznała, że zapewne dojdzie jeszcze do wielu "krytycznych dyskusji" na temat unijnego III pakietu energetycznego, "który nie jest natychmiast zrozumiały dla każdego w Europie". - Ale myślę, że znajdziemy rozwiązanie - powiedziała niemiecka kanclerz.
Zgodnie z przyjętym w 2009 r. unijnym pakietem, systemem przesyłowym gazu w krajach UE mają zarządzać niezależni operatorzy. Powinni oni zadbać o konkurencyjny dostęp do gazociągów. Pakiet wszedł w życie w lipcu, ale aż 18 krajów nie wdrożyło w pełni jego postanowień.
Gazprom krytykuje pakiet, który pozbawia rosyjski koncern kontroli nad sieciami przesyłowymi w krajach UE. Gazprom w dużej mierze jest inwestorem lub współinwestorem tych gazociągów i jest niechętny dostępowi do nich stron trzecich. Wiceprezes rosyjskiego koncernu Aleksandr Miedwiediew przyznał na konferencji prasowej w Lubminie, że "w sprawie pakietu energetycznego nie wszystko idzie dobrze".
Gazprom jest głównym udziałowcem konsorcjum Nord Stream; ma w nim 51% udziałów. Niemieckie koncerny E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall mają 15,5%, a holenderska spółka Gasunie i francuski GdF po 9%.
Gazociąg Północny zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy w okolicach Greifswaldu i przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Druga nitka ma być oddana do użytku pod koniec 2012 r. Ułożono już ok. 840 km. Początkowo źródłem gazu dla Nord Streamu będzie złoże Jużno-Russkoje, na Syberii Zachodniej. Później gazociągiem ma być tłoczony surowiec z gigantycznego złoża Sztokman (ponad 3,6 bln metrów sześciennych) na Morzu Barentsa.
Według planów inwestycyjnych eksploatacja gazociągu potrwa co najmniej 50 lat. - Jeśli uda nam się zapewnić niezakłócone funkcjonowanie gazociągu Nord Stream i zapewnić jego dobry stan, to również za 100 lat gazociąg mógłby dostarczać gaz ziemny na rynki europejskie - powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek inżynier konsorcjum Peter Massny.
Jedna nitka magistrali składa się z około 100 tysięcy połączonych ze sobą i otoczonych betonową izolacją rur o długości 12,2 metra, średnicy 1153 milimetrów i masie 24 ton. Rosyjski gaz wtłaczany jest do gazociągu w pod ciśnieniem 220 barów, co wystarczy, by przetransportować surowiec przez całe 1224 km do Niemiec bez dodatkowych pośrednich tłoczni.
Nord Stream łączy się z niemiecką siecią przesyłową poprzez gazociąg OPAL (Ostsee-Pipeline-Anbindungs-Leitung), który jest wspólnym projektem dwóch niemieckich koncernów: Wingas (80%) i E.ON Ruhrgas (20%). Rurę oddano do użytku w lipcu. Liczy 470 km i biegnie wzdłuż granicy z Polską do granicy z Czechami, gdzie łączy się z systemem przesyłu gazu tego kraju. W ten sposób gaz z Nord Stream można będzie również dostarczać do Czech, a stamtąd - do Polski i na Słowację.
Gazprom podpisał już kontrakty na dostawy surowca z Gazociągu Północnego dla odbiorców w Niemczech, Danii, Holandii, Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii.