Garść rekordów F1 za jednym zamachem
Najmłodszy uczestnik Grand Prix, najmłodszy zdobywca punktu w wyścigu. Od soboty najmłodszy zwycięzca kwalifikacji, a od niedzieli - najmłodszy triumfator wyścigu. Sebastian Vettel ma 21 lat i 74 dni i przez najbliższe lata nie pozbędzie się łatki następcy Michaela Schumachera.
Kiedy wyszedł na podium, cieszył się jak dziecko. Nie tak jak etatowo wygrywający Raikkonen, Massa czy Hamilton, którzy owszem, uśmiechną się i triumfująco potrząsną pięścią. Nie, Vettel kipiał z radości. Radosne wygibasy, uśmiech, dla którego twarz była za mała, oczy, które mówiły wszystko. Nawet podczas niemieckiego hymnu Vettel nie potrafił powstrzymać się przed pozdrowieniem dla stojącego pod podium tłumu.
Vettel debiutował w BMW Sauber. Miejsce trzeciego kierowcy zawdzięczał odejściu z zespołu Jacquesa Villeneuve'a. Miejsce w wyścigu - kraksie Roberta Kubicy w 2007 roku w Kanadzie. 20-letni wówczas Niemiec zdobył w GP USA w Indianapolis jeden punkt. "Dziecko Schumacher", "Schumi II" - pisały niemieckie gazety.
Co napiszą teraz? Może im zabraknąć określeń. Vettelowi po zejściu z podium momentami też brakowało słów, jednak mówił długo: - Niewiarygodne. Przez cały wyścig nie mieliśmy żadnych problemów. To najlepszy dzień w moim życiu i nigdy nie zapomnę tych emocji - mówił 21-letni kierowca.
_ Gazeta Wyborcza _