Fotoradary a liczba wypadków. Jest bezpieczniej?
Dane zgromadzone przez CANARD wyraźnie wskazują, że w miejscach objętych automatycznym nadzorem nad ruchem drogowym liczba rejestrowanych naruszeń spada, podobnie jak liczba groźnych zdarzeń drogowych. Jednak ogólnie ich wpływ na poprawę bezpieczeństwa jest znikomy. Polacy nauczyli się unikać mandatów z fotoradarów
W 2014 roku, w efekcie prowadzenia kontroli przy wykorzystaniu fotoradarów, pracownicy ITD wystawili łącznie 427 tys. mandatów, natomiast w okresie od stycznia do czerwca 2015 r. – 147 tys. mandatów (liczba mandatów może zawierać mandaty wystawione na podstawie zdjęć wykonanych we wcześniejszym okresie). Tendencja spadkowa widoczna jest też w średniej liczbie naruszeń rejestrowanych dobowo przez urządzenia.
W połowie 2012 r. (czyli na początku procesu instalacji 300 nowych fotoradarów) jeden fotoradar wykonywał średnio ponad 60 zdjęć na dobę. W I półroczu 2013 r. (już po zamontowaniu pierwszych 240 urządzeń) liczba ta zmniejszyła się o ponad 50 proc. Aktualnie wskaźnik ten wynosi mniej niż 20 zdjęć na dobę. Czy jednak w parze ze spadkiem liczby rejestrowanych wykroczeń szła poprawa bezpieczeństwa na drogach? Według wyliczeń policji, w 2015 roku, w okresie od stycznia do czerwca, w Polsce doszło do 14,9 tys. wypadków, w których śmierć poniosło 1259 osób, a 18 tys. zostało rannych. Tymczasem w pierwszej połowie 2013 roku doszło do 15 tys. wypadków, w których zginęło 1346 osób, a 18,6 tys. odniosło obrażenia. Dysproporcja pomiędzy zmniejszeniem średniej liczby fotografii wykonanych przez każdy z fotoradarów a spadkiem liczby wypadków i ich ofiar jest ogromna. Wypływa stąd wniosek, że polscy kierowcy nauczyli się oszukiwać fotoradary. Jak to robią?
Od 1 lipca 2014 roku fotografie wykonują stacjonarne urządzenia umieszczone w charakterystycznych, żółtych budkach. Te z kolei, w połączeniu z obowiązkowym oznakowaniem w postaci znaku D-51, są lepiej widoczne od stosowanych dawniej szarych „skrytek”. Coraz większa jest również popularność systemów nawigacji, które ostrzegają o miejscach automatycznego pomiaru prędkości. Kierowcy mają czas, aby zareagować na bliskość stacjonarnego fotoradaru. Hamują przed zawierającym urządzenie masztem, a tuż po jego minięciu przyspieszają. Oszukują w ten sposób jednak głównie siebie, bo takie nastawienie negatywnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu, którego są częścią.
Ciekawe dane pochodzą także z policji, która prowadzi statystki śmiertelności na polskich drogach. Porównanie danych z lat 2008–2012 (okres przed instalacją nowych stacjonarnych urządzeń rejestrujących) z okresem 2013–2014, uwidacznia 51,9 proc. spadek liczby ofiar śmiertelnych w miejscach objętych automatycznym nadzorem nad ruchem drogowym. Globalnie poprawa jest jednak znacznie mniej spektakularna. Wygląda na to, że różne kampanie informacyjne oraz wprowadzone nowe prawo zaostrzające kary wobec piratów drogowych nie poskutkowały. Bezpieczeństwo zwiększa się tylko w bezpośredniej bliskości fotoradaru. W pozostałych miejscach jest bez większych zmian.
Walka z piratami drogowymi trwa. Z jak niebezpiecznym zjawiskiem mamy do czynienia? CANARD opublikował krótką listę najdrastyczniejszych przykładów złamania prawa zarejestrowanych przez fotoradary w pierwszym półroczu 2015 roku:
• 6 lutego w miejscowości Paniówki kierowca jechał z prędkością 213 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 60 km/h;
• 24 lutego w Warszawie kierowca jechał z prędkością 186 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 80 km/h;
• 29 marca w miejscowości Strzyżowice kierowca jechał z prędkością 189 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 70 km/h;
• 6 kwietnia w miejscowości Otłoczyn kierowca prowadził samochód z prędkością 193 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 70 km/h;
• 12 czerwca w miejscowości Jędrzychowice kierowca jechał z prędkością 190 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 50 km/h.
W ujęciu całościowym statystyczny rozkład przekroczeń prędkości, zarejestrowanych przez fotoradary w okresie styczeń-czerwiec 2015 r. przedstawia się następująco:
• przekroczenia w zakresie do 30 km/h: 59,1 proc.;
• przekroczenia w zakresie 31-40 km/h: 26,3 proc.;
• przekroczenia w zakresie 41-50 km/h: 8,8 proc.;
• przekroczenia o 51 km/h i więcej : 5,8 proc.
Instalacja kolejnej partii 100 urządzeń (łącznie do końca br. będzie ich 400) rozpoczęła się we wrześniu 2014 r. Wydaje się jednak, że jedyną skuteczną metodą walki ze śmiercią na drogach będzie jak najszybsze oddanie możliwie wielu kilometrów autostrad i trass ekspresowych.
Źródło: CANARD, Policja
mp/tb, moto.wp.pl