Formuła 1: wielka kasa, wielkie niebezpieczeństwo
Może dlatego wyścigi cieszą się tak niezwykłą popularnością, na trybunach pojawia się często 200 tys. widzów. Każdy wypadek to oczywiście zagrożenie dla zdrowia i życia kierowców, ale podświadomie czekamy, że ktoś wywinie piruet na torze, przeleci nad bolidami rywali, zahaczając kilku po drodze i w końcu przywali w bandę...
W F1 nikt nie mówi o pieniądzach. One są gdzieś na drugim planie. Tu chodzi o emocje, adrenalinę. Michael Schumacher zarabia ponad 80 mln euro. Nasz Robert Kubica, jeżeli wytrwa w zespole BMW Sauber, będzie w niedługim czasie jednym z najlepiej zarabiających polskich sportowców (5-7 mln euro). Ale coś za coś. Podczas wyścigów, treningów i testów zginęło już 24 kierowców. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że historia Formuły 1 sięga roku 1953, to statystyka ta budzi przerażenie.