Formuła 1: przed Grand Prix Belgii
W niedzielę podczas wyścigu o Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps może zostać wyłoniony nowy mistrz świata Formuły 1. Może nim zostać Hiszpan Fernando Alonso z teamu Renault, lider klasyfikacji kierowców.
Na cztery wyścigi przed końcem sezonu Alonso ma na koncie 103 punkty, a wicelider MŚ - Fin Kimi Raikkonen z teamu McLaren- Mercedes - 76. Jeżeli 24-letni Hiszpan zdobędzie w niedzielę o cztery punkty więcej od Raikkonena - wtedy zostanie najmłodszym w historii mistrzem świata Formuły 1, pierwszym z Hiszpanii.
Alonso będzie raczej jeździć ostrożnie w startach, by nie roztrwonić 27-punktowej przewagi. Zresztą obecnie nawet dla Renault zbyt szybkie są bolidy McLaren-Mercedes, którego kierowcy wygrali cztery z ostatnich pięciu wyścigów.
Obydwa teamy walczą o punkty w klasyfikacji MŚ konstruktorów. Prowadzi Renault, wyprzedzając McLaren-Mercedes o osiem pkt.
- GP Belgii odbędzie się w niedzielę, chociaż dwa lata temu wydawało się, że na dobre zniknie z kalendarza Formuły 1.
W 2003 roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zdecydowała się skreślić tę imprezę w obawie o niezadowolenie firm tytoniowych stanowiących bardzo silną grupę sponsorów w Formule 1. Później przywróciła wyścig, gdy belgijski parlament zdecydował się odroczyć do 2006 roku wejście w życie ustawy o zakazie reklamy papierosów.
Tor Spa-Francorchamps jest szczególnym miejscem dla Niemca Michaela Schumachera z teamu Ferrari, który w belgijskim kurorcie debiutował 25 sierpnia 1991 roku, a w kolejnym sezonie odniósł tu pierwsze w karierze zwycięstwo w cyklu Grand Prix.
Pierwszy swój wyścig w Belgii zakończył już na starcie, bowiem spaliło mu się sprzęgło. W kolejnym sezonie, reprezentujący barwy włoskiego Benettona, Schumacher stanął po raz pierwszy na najwyższym stopniu podium, pokonując m.in. Brytyjczyka Nigela Mansela, Włocha Ricardo Patrese i Brazylijczyka Ayrtona Sennę da Silvę.
Fakt, że na belgijskim torze czuje się bardzo dobrze, niemiecki kierowca potwierdził w latach 1995-97, wygrywając tu trzy razy z rzędu, a także w latach 2001-02.
Historia Grand Prix Belgii sięga 1950 roku. Na popularność wyścigu znaczny wpływ miały także sukcesy odnoszone przez belgijskich kierowców - Thierry'ego Boutsena i Jacky'ego Ickxa.
Dłuższą historię od wyścigu ma jeden z najpiękniejszych torów, na jakich toczy się rywalizacja Formuły 1, Spa-Francorchamps, który gościł najlepszych kierowców już 37 razy.
Pomysł zbudowania toru - położonego w zachodniej partii Ardenów - zrodził się w 1920 roku i został zrealizowany w oparciu o drogę łączącą trzy okoliczne miejscowości Malmedy, Stavelot i Spa. Pierwszy wyścig odbył się już dwa lata później.
Pomiędzy 1950 a 1970 rokiem na Spa-Francorchamps odbywały się wyścigi Grand Prix, zaliczane do klasyfikacji mistrzostw świata Formuły 1. Jednak po tragicznym wypadku w 1970 r. zawody przeniesiono na obiekt w Nivelles, a następnie Zolder. Po przebudowie tor ten stał się najdłuższym obiektem, na jakim toczy się rywalizacja w Formule 1 - ma 6,973 km długości.
W 1983 roku GP Belgii jednorazowo powróciła do Spa, by po rocznej przerwie (w 1984 roku znowu odbyła się w Zolder) zagościć tu już na stałe.
W 1985 roku Spa dwukrotnie gościło kierowców, bowiem w czerwcu - zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem sesji kwalifikacyjnej - okazało się, że nawierzchnia nie nadawała się do przeprowadzenia rywalizacji. Wyścig przeniesiono na wrzesień, a wygrał go, nieżyjący już, Brazylijczyk Ayrton Senna da Silva.
Ubiegłoroczną GP Belgii wygrał Raikkonen przed kierowcami Ferrari: Schumacherem i Brazylijczykiem Rubensem Barrichello. W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 306,812 km, 44 okrążenia po 6973 m.