Formuła 1 jak prędkość światła
Z dobijaniem do czołówki Formuły 1 przez Polaka jest jak z osiąganiem prędkości światła. Im jej bliżej, tym trudniej zmniejszyć dystans.
Jedno jest pewne - po zmianie inżyniera odpowiedzialnego za samochód z niedoświadczonego Mehdiego Ahmadiego na bardzo cenionego Antonio Cuquerellę szanse Kubicy na lepsze ustawienie się zwiększają, szanse na lepsze porozumienie z osobą pierwszego wsparcia, najważniejszą w ekipie, się zwiększają. A w tamtym sezonie często iskrzyło na linii, bo Kubica potrafi być niemiły, gdy spostrzeże ślady niekompetencji.
Na korzyść Polaka przemawia to, że w całym cyrku Formuły 1 zwiększa się liczba torów ulicznych, które tak bardzo lubi. Obok toru po parku Alberta w Melbourne są też uliczne wyścigi w Singapurze, Walencji i Monte Carlo. Tak dużo ich jeszcze nie było.
Mario Theissen, który kieruje BMW-Sauber, jest idealnym szefem. Jak dotąd wszelkie animozje, jakie od czasu do czasu odzywały się między kierowcami, potrafił łagodzić, rywalizację między kierowcami wykorzystywać dla dobra zespołu. Ale szansa, że obaj pokażą się na podium, choćby rywalizacja rozgrzała się do czerwoności, jest w praktyce bardzo mała.
_ Więcej w "Gazecie Wyborczej" _