Focus, który burzy krew
Jeden z najpopularniejszych w Europie kompaktów pojawił się we Frankfurcie w wersji ST. Sportowe emocje na start!
Reprezentant Forda w segmencie C, Focus, na ogół nie powoduje szybszego bicia serca. Wszystko zmienia się, gdy na jego nadwoziu znaleźć można litery ST. Wersja oznaczona tym napisem, choć może służyć do odwożenia dzieci do szkoły, pozwala także na szaleńcze rajdy po asfalcie. Focus ST w nowej odsłonie z wyglądu niewiele różni się od swojego poprzednika. Światła przeciwmgielne zostały rozstawione nieco szerzej i bardziej „zatopione” w obrys samochodu, a maska została „dopasowana” do logo producenta. Niektóre linie stały się bardziej delikatne, co zapewne przysporzy nowemu Focusowi tylu zwolenników ilu przeciwników. Samochód został pokazany we Frankfurcie w wersji hatchback i kombi.
Tak naprawdę w samochodach usportowionych najbardziej liczy się jednak serce. Pod maską nowego Focusa ST pracuje doładowany silnik o pojemności 2.0 l. Jednostka, która jak w poprzednich wersjach przekazuje swoją moc na przednie koła, generuje 250 KM i moment obrotowy równy 360 Nm. W nowym ST zastosowano czterocylindrowy silnik połączony z manualną, sześciobiegową skrzynią. Zdaniem producenta obecna jednostka napędowa jest wydajniejsza od zapożyczonego od Volvo, pięciocylindrowego silnika, który zastosowano we wcześniejszej wersji Focusa ST.
Całości sportowego wyglądu nowego dziecka Forda dopełniają mocno wyprofilowane fotele firmy Recaro i 18-calowe felgi, na które nałożono opony Goodyear Eagle F1 Asymmetric o profilu 235/40R18. Dla zwolenników ostrzejszej jazdy mamy dobrą wiadomość: zastosowany w nowym Focusie ST system ESP będzie mógł działać w jednym z trzech dostępnych trybów. Nie ma więc mowy o całkowitej kontroli komputera nad kierownicą.
tb/