Fittipaldi: gdybym był filmowym reżyserem...
Gdybym był filmowym reżyserem to z tegorocznej edycji nakręciłbym znakomity thriller. Rywalizacja w tym sezonie jest materiałem na świetny scenariusz, mówi dwukrotny mistrz świata Formuły 1, Brazylijczyk Emerson Fittipaldi.
"Film byłby pełen emocji i trzymałby w napięciu do ostatniej sceny - powiedział Emerson Fittipaldi. - W roli głównej wystąpiłby Brytyjczyk Lewis Hamilton. Dlaczego? Dlatego, że to właśnie on zdobędzie mistrzostwo świata. Na dziewięćdziesiąt procent".
Zdaniem znakomitego przed laty brazylijskiego kierowcy niedzielny wyścig w Sao Paulo będzie "zawodami stulecia". Hamilton, Hiszpan Fernando Alonso (McLaren-Mercedes)
oraz Fin Kimi Raikkonen (Ferrari)
stoczą walkę o tytuł mistrza świata 2007 Formuły 1.
Do ostatniego w sezonie wyścigu o Grand Prix Brazylii na torze Interlagos Hamilton przystąpi z przewagą czterech punktów nad Alonso i siedmiu nad Raikkonenem. W przypadku równej liczby punktów Brytyjczyk będzie miał przewagę nad rywalami bowiem ma korzystniejszy bilans czołowych miejsc w poszczególnych wyścigach.
"Będę kibicować Hamiltonowi - powiedział Emerson Fittipaldi. - Proszę zobaczyć jak pewną ręką prowadzi on maszynę. Sprawia wrażenie człowieka, który co najmniej od dziesięciu lat ściga się w Formule 1, a przecież jest debiutantem. On jak mało kto zasłużył na tytuł mistrza świata."
Zdaniem Emersona Fittipaldiego "Hamilton może być nowym Michaelem Schumacherem". "Nie bójmy się dokonać tego porównania" - powiedział.