Fiat nie lubi zakładowej "Solidarności"...
Doniesienie do prokuratury w sprawie utrudniania działalności związkowej w tyskim zakładzie montażu spółki Fiat Auto Poland SA złożyła działająca tam organizacja "Solidarności" - poinformował PAP we wtorek rzecznik śląsko- dąbrowskiej "Solidarności" Wojciech Gumułka.
"Do Prokuratury Rejonowej w Tychach trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez kadrę kierowniczą spółki Fiat Auto Poland, dotyczące wydarzeń z 19 marca w zakładzie montażu. Nakłanianie pracowników do występowania z "Solidarności" przybrało wtedy szczególnie drastyczną formę" - powiedziała PAP szefowa tego związku w polskich spółkach Fiata, Wanda Stróżyk.
Jak wyjaśniło wówczas kierownictwo spółki w przesłanym mediom oświadczeniu, "w Fiat Auto Poland zakończyły się negocjacje płacowe (...) Wynegocjowane porozumienie podpisały wszystkie organizacje związkowe z wyjątkiem "Solidarności". Obserwuje się, że w zaistniałej sytuacji niektórzy członkowie "Solidarności" wypisują się z tej organizacji".
"Podczas cyklicznych spotkań z kadrą kierowniczą dyrektor Andrzej Piętka, omawiając sytuację w zakładzie w aspekcie spraw pracowniczych, powiedział m.in., że pracownicy mają prawo zarówno do zapisywania się, jak i do wypisywania się ze związków zawodowych, dotyczy to również "Solidarności" - napisał rzecznik Fiat Auto Poland, Bogusław Cieślar.
Związkowcy w złożonym we wtorek piśmie do prokuratury wskazali, że 19 marca, w trakcie drugiej zmiany, członkowie "Solidarności" pracujący w zakładzie montażu byli na polecenie kierownika, działającego z upoważnienia dyrektora personalnego Fiat Auto Poland, pojedynczo wzywani "na rozmowę na temat dalszego ich członkostwa w związku".
"Rozmowa z każdym pracownikiem trwała około 15-20 minut (...), sprowadzała się do nakłaniania do rezygnacji z przynależności do NSZZ "Solidarności", argumentując między innymi, iż nie jest to związek cieszący się uznaniem pracodawcy" - wskazali związkowcy.
Według nich, każdemu wezwanemu pracownikowi wręczono do podpisania wcześniej przygotowane przez pracodawcę oświadczenie o rezygnacji z przynależności do związku. Część pracowników miała ulec presji i jeszcze w trakcie rozmowy podpisać oświadczenie o rezygnacji z przynależności do "Solidarności".
"Rozmowy odbywały się w nieprzyjemnym tonie, a pracownicy wychodzili z nich odczuciem, że poniosą konsekwencje w sferze indywidualnych stosunków pracy w przypadku odmowy wystąpienia ze związku" - napisali w doniesieniu związkowcy. Oszacowali, że sprawa dotyczyła co najmniej 85 osób.
Zdaniem szefowej "Solidarności", dyrektor personalny Fiat Auto Poland wydał podległej mu kadrze kierowniczej zakaz współpracy i jakiegokolwiek kontaktowania się z członkami "Solidarności", uniemożliwiając związkowcom w ten sposób realizację ich ustawowych uprawnień.
Według Stróżyk, podobne działania kierownictwa Fiat Auto Poland mają miejsce od kilkunastu lat i dotyczą tylko "Solidarności" jako najliczniejszego związku działającego w polskich spółkach grupy Fiata. "W 2003 r. ten sam dyrektor personalny osobiście ingerował w wybory jednego z przewodniczących związku" - zaznaczyła.
Działająca w Fiacie "Solidarności" w proteście przeciw "utrudnianiu przez pracodawcę działalności związkowej" organizuje w czwartek w Tychach pikietę przed tyską siedzibą fabryki. Mają na nią dotrzeć m.in. związkowcy z Włoch i Niemiec. Związek zamierza powiadomić też o sprawie włoskie kierownictwo koncernu Fiata.(PAP)