Fiat: KE ma wątpliwości ws. rządowej pomocy
Komisja Europejska poinformowała w środę, że zbada dokładnie ulgi podatkowe i dotacje, jakich Polska chce udzielić na rzecz inwestycji Fiata na Śląsku. Chodzi o produkcję silników benzynowych nowej generacji. KE ma wątpliwości, czy pomoc nie wzmocni zanadto Fiata.
"Komisja popiera pomoc udzielaną jako zachętę do realizacji projektów inwestycyjnych w regionach mniej rozwiniętych oraz w regionach, w których stopa bezrobocia jest wysoka. Musimy być jednak bardzo ostrożni i zadbać o to, aby występujące w związku z tym zakłócenia konkurencji nie przewyższyły korzyści wynikających z pomocy, szczególnie w sektorach, w których pojawiają się nadwyżki zdolności produkcyjnych lub inne problemy" - oświadczył w komunikacie unijny komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia.
Chodzi o projekt inwestycyjny Fiat Powertrain Technologies Poland Sp. z o.o. w Bielsku-Białej. Zgodnie z prawem UE region ten kwalifikuje się - jako region o bardzo niskim poziomie życia oraz wysokim bezrobociu - do pomocy regionalnej.
Jak podaje KE, koszty inwestycji wynoszą 180 mln euro (ok. 732,7 mln złotych). Polska zamierza przyznać pomoc w wysokości 40,9 mln euro (166,4 mln złotych) w formie ulgi podatkowej, dotacji w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, bezpośredniej dotacji jako zachęty do realizacji inwestycji oraz bezpośredniej dotacji na koszty związane z zatrudnieniem. Takie plany Polska zgłosiła do Brukseli na początku ub.roku.
Zgodnie z zasadami UE dotyczącymi pomocy państwa, KE ma obowiązek uważnego rozpatrywania pomocy na duże projekty inwestycje powyżej określonego progu, ponieważ mogą one wiązać się z większym ryzykiem zakłócenia konkurencji. KE wszczyna formalne postępowanie wyjaśniające w stosunku do projektów, w których beneficjent pomocy ma udział w rynku wyższy niż 25 proc. lub w przypadku których zdolności produkcyjne osiągnięte dzięki projektowi stanowią ponad 5 proc.
Wstępne postępowanie wyjaśniające KE wykazało, że zostałby przekroczony próg 25-procentowego udziału Fiata w rynku samochodów osobowych. Teraz przedmiotem dyskusji z Polską jest to, czy zaliczać do tego samego rynku samochody osobowe oraz lekkie pojazdy użytkowe - bo od tego może zależeć przekroczenie progu. KE ma ponadto wątpliwości dotyczące wspólnego traktowania niektórych segmentów rynku na etapie określania wzrostu zdolności produkcyjnych spowodowanego projektem.
KE chce też upewnić się, czy pomoc jest rzeczywiście konieczna do zachęcenia beneficjenta do przeprowadzenia inwestycji.