Trwa ładowanie...
10-02-2016 14:23

Fiat 500X oskarżony o trucie. Afera Volkswagena rozlewa się na inne firmy

Fiat 500X oskarżony o trucie. Afera Volkswagena rozlewa się na inne firmyŹródło: Materiały prasowe
d2joget
d2joget

Volkswagen truje? Owszem, ale nie tylko ta firma. Niemieccy lobbyści ze Stowarzyszenia Wspierania Ochrony Środowiska (DUH) twierdzą stanowczo, że swoje za uszami mają także Renault, General Motors i Mercedes. A teraz dostało się Fiatowi za model 500X z silnikiem Diesla. Czy - o czym po cichu mówią fachowcy - w oszustwo zamieszani są naprawdę wszyscy?

Na zorganizowanej w Berlinie konferencji prasowej przedstawiciele DUH poinformowali, że Fiat 500X ekstremalnie przekracza emisję szkodliwych tlenków azotu. – Wcześniej takie przekroczenia zostały wykryte w Oplu Zafirze, Renault Espace i Mercedesie Klasy C - teraz w małym SUV-ie Fiata. Każe nam to podejrzewać, że w tych autach montowane są urządzenia pozwalające zaliczyć obowiązkowe testy – powiedział Axel Friedrich z DUH.

Kilka dni wcześniej firma Fiat Chrysler Automobiles oficjalnie stwierdziła, że nie ma nic wspólnego z oszustwami i manipulacją testami, a jej samochody spełniają obowiązujące normy. Być może śledztwo wykaże, kto ma rację. Za kontrolę producentów chce wziąć się wiele organizacji, w tym unijne. Lobbyści z DUH przyznają jednak, że być może także one są współwinne, ustalając nierealne normy, możliwe do spełnienia jedynie w warunkach laboratoryjnych.

Jak dotąd tylko Volkswagen został przyłapany na jawnym oszustwie. Firma zamontowała w autach z silnikami Diesla urządzenie, które w warunkach testowych zmniejsza emisję trujących tlenków. Odkryli to Amerykanie, a Volkswagen się przyznał i śledztwo trwa. Niemcy są zagrożeni karą w gigantycznej wysokości (nawet 18 mld dolarów), akcje koncernu mocno straciły na wartości, a Volkswagen nadszarpnął swoją wiarygodność.

d2joget

Oskarżone firmy na razie zaprzeczają, jednak nieoficjalnie mówią, że realna emisja tlenków azotu, w warunkach drogowych, a nie sztucznie stworzonych w laboratorium, jest dziesiątki, a może setki razy większa.

Kontrola samochodów w Unii Europejskiej musi być stworzona na nowo, o czym doskonale wiedzą zarówno regulatorzy, jak i koncerny. Po drodze, dzięki działaniom śledczych, oficjalnych organów UE, czy takich organizacji jak DUH, na jaw może wyjść jeszcze wiele spraw, które udowodnią, że „afera Volkswagena” w rzeczywistości jest czymś znacznie poważniejszym i nie dotyczy jednego tylko koncernu.

MAK

d2joget
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2joget
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj