Ferrari stworzyło niepokonany bolid?
Ferrari nie ustaje w poszukiwaniu rewolucyjnych rozwiązań. Czy ekipa z Maranello stworzyła niepokonany bolid?
W Ferrari myślą sobie tak: „Ok, Kimi Raeikkoenen jest liderem wśród kierowców. Ale zaraz, zaraz... Co przed nami w klasyfikacji konstruktorów robi BMW Sauber? Trzeba to natychmiast naprawić”. I wzięli się ostro do roboty, co wykazały dobitnie ostatnie testy w Barcelonie, gdzie pierwszego dnia czerwony bolid Felipe Massy zrobił „dżem” z reszty stawki. Owszem, to tylko testy, w których porównywanie czasów poszczególnych zawodników nie ma większego sensu, ale kiedy różnica pomiędzy pierwszym a drugim wynosi 2,5 sekundy, to jest to już wielce intrygujące. Po tak świetnych czasach uzyskiwanych przez włoską ekipę, wszyscy natychmiast zwrócili uwagę na dziurę wykrojoną w nosie bolidu. To ona ma sprawić, że Ferrari bez trudu powinno rzucić na kolana całą konkurencję. Sami zainteresowani przytomnie starają się odwrócić uwagę od swej „nowinki”.
- To nie jest nic rewolucyjnego - stwierdził nonszalancko w „La Gazzetta dello Sport” Nicolas Tombazis, szef projektantów Ferrari. - To tylko element rozwoju aerodynamicznego, jak inne, które są mniej widoczne, ale być może ważniejsze. Nad tą koncepcją pracowaliśmy od pewnego czasu, ale to nie była jedna z fundamentalnych rzeczy w projekcie naszego nowego bolidu F2008. Nasz samochód był szybki i bez tego.
No tak, ale jeśli rzeczywiście będzie teraz kręcił kółka szybciej średnio o 2 sekundy, to rywale Ferrari mogą mieć poważny problem. Zdaniem Tombazisa, nowe rozwiązanie jest pożyteczne zwłaszcza na zakrętach. - Pozwala nam na lepszą kontrolę przepływu powietrza w przednim skrzydle, co z kolei przekłada się na lepszą pracę elementów umieszczonych w tylnej części bolidu - powiedział. - Kierowca czuje mocniejsze wsparcie aerodynamiczne, a więc może z większą szybkością pokonywać zakręty. To jednak jest efekt zastosowania także innych rzeczy, których nie widać gołym okiem, a nad którymi też ostatnio intensywnie pracowaliśmy.
Wygląda na to, że Ferrari wysoko zawiesi poprzeczkę w najbliższy weekend podczas Grand Prix Hiszpanii. Nowe rozwiązania przeszły już wszelkie testy wymagane w obecnym sezonie. Ten proces trochę trwał i dlatego słynna już „dziura w nosie” nie mogła być zastosowana podczas trzech poprzednich wyścigów.
_ "Sport" _