Ferrari pierwsze. Kto drugi?
Po Grand Prix Hiszpanii wygląda na to, że Robert Kubica będzie walczył w kolejnych wyścigach o podium z Lewisem Hamiltonem. - Decydować będą ułamki sekund - mówi Polak.
Co się wyjaśniło? Na pewno to, że Ferrari ucieka całej stawce. - Gdyby nie neutralizacje podczas jazdy samochodu bezpieczeństwa, mieliby 20 sekund przewagi - tłumaczył po wyścigu Kubica. Kimi Räikkönen i Felipe Massa dominowali i na treningach, i w kwalifikacjach, a pamiętając, że czerwone bolidy zwyciężyły już przecież w Malezji i w Bahrajnie, bez ryzyka można stwierdzić, że dogonienie Ferrari będzie bardzo trudne.
Hamilton wyprzedził Kubicę na starcie, ale trzeba pamiętać o tym, że początki wyścigu są dla BMW Sauber najtrudniejsze. Zespół Kubicy ma techniczny problem ze ślizgającymi się tylnymi kołami i właśnie to zadecydowało, że Polak stracił na starcie jedno miejsce. - To bardziej techniczny problem niż kwestia błędu kierowcy - przyznał Theissen.
_ Więcej w "Gazecie Wyborczej" _