Ferrari chce powrócić do wyścigów klasy LMP1
Ferrari prawdopodobnie rozważa nad powrotem do wyścigów długodystansowych w kategorii prototypów LMP1, a więc najszybszej klasy w jakiej ścigają się samochody w Le Mans.
Włoski producent do napędu swojego samochodu mógłby użyć nowo opracowywanego silnika do bolidów Formuły 1. Na jego zastosowanie może wskazywać wypowiedz szefa zespołu Scuderia Ferrari, Stefano Domenicali. Niedawno powiedział on, że turbodoładowany motor o pojemności 1,6 l mógłby zostać wykorzystany w ciekawych projektach, co może sugerować na użycie go właśnie w prototypie LMP1.
Ferrari szczególnie chce odnieść zwycięstwo w 24-godzinnym, słynnym Le Mans. Ten jeden z najtrudniejszy wyścigów po raz pierwszy odbył się w 1923 roku. Od 2000 roku nieprzerwanie zdominowany jest przez zespól Audi z wyjątkiem 2009 r. kiedy świetną passę przerwał im team Peugeota. W 2003 roku pierwsze miejsce na podium należało do Bentleya Speed 8, który oparty był o konstrukcję Audi.
Le Mans najwięcej razy wygrywało Porsche bo aż 16, Ferrari ma na koncie 9 zwycięstw. Włoski producent sportowych samochodów miałby ich zapewne więcej gdyby w 1973 roku oficjalny team Ferrari nie odszedł z rywalizacji w najszybszej klasie. Powrót w latach 90. z modelem 333 SP nie był już udany. Ostatni raz kierowca prototypu Ferrari stanął na najwyższym stopniu podium w 1965 roku. Włosi byli tak bardzo zaabsorbowani rywalizacją i sukcesami w F1, że zapomnieli o wyścigach długodystansowych w klasach wyższych niż GT.
W przyszłym roku do wyścigów długodystansowych w najszybszej klasie LMP1 dołączyć ma także Porsche. Oznacza to powrót dwóch jednych z najbardziej liczących się producentów samochodów sportowych do wyścigów prototypów. Chętnych do rywalizacji z Audi jest coraz więcej. Zaostrzająca się konkurencja pozwoli oglądać coraz bardziej emocjonujące wyścigi. Czy doczekamy się ekscytujących zmagań Porsche i Ferrari i innych marek jak to miało miejsce w latach 60.?