Ferrari bez KERS w Chinach
Zespół Ferrari nie będzie podczas Grand Prix Chin korzystać z systemu KERS, przyznał szef ekipy Stefano Domenicali. W dwóch pierwszych wyścigach sezonu włoski zespół nie zdobył ani jednego punktu.
To był najgorszy początek sezonu dla Ferrari od ponad piętnastu lat. W Melbourne oraz Kuala Lumpur zawodnicy Ferrari: Kimi Raikkonen i Felipe Massa nie zdobyli ani jednego punktu. To wywołało w szeregach włoskiego zespołu prawdziwą burzę.
Domenicali w czwartek w Szanghaju zwrócił uwagę, że jak dotąd stawce przewodzą bolidy, które nie korzystają z systemu odzyskiwania energii kinetycznej. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest Nick Heidfeld, który w swoim bolidzie ma zainstalowany system KERS. Drugie miejsce Niemca w Malezji było jednak bardziej dziełem przypadku niż efektem korzyści płynących z dodatkowej mocy dostarczanej przez KERS.
Nie wiadomo jeszcze, czy z KERS korzystać będzie Renault. Fernando Alonso przyznał, że jest to wciąż sprawa otwarta. Tymczasem "pod prąd" zdaje się iść Robert Kubica. Podczas gdy stosujące dotąd KERS zespoły zastanawiają się nad rezygnację z tego urządzenia, Kubica podczas piątkowych treningów będzie po raz pierwszy w tym sezonie testował ten system. Czy dzięki temu doścignie czołówkę?
_ RAF _