Ferrari 512M - najdroższy samochód, którego właściciel otrzymał mandat
Londyńska policja i strażnicy są przyzwyczajeni do wkładania mandatów za wycieraczki supersamochodów kosztujących krocie, przede wszystkim zwożonych tam przez arabskich szejków. Ale jak sami przyznają, to chyba najdroższe w historii auto, jakie zdarzyło im się ukarać za nieprawidłowe parkowanie.
Powstało ich jedynie 25 i są białymi krukami świata motoryzacji. Mowa o Ferrari 512M z 1970 r. To wyczynowy model, który brał udział w szeregu wyścigów, zaliczając m.in. 24h Le Mans w 1970 i 71 roku. Jego obecna cena to 10 milionów funtów brytyjskich, czyli około 56 milionów 746 tys złotych. Mandat, jaki wystawili skrupulatni funkcjonariusze, opiewa na 120 funtów.
Zajście miało miejsce na Kensington Road w Londynie, gdzie swoją siedzibę ma firma Fiskens, dealer samochodów zabytkowych, będący obecnie posiadaczem unikatowego pojazdu.
- Wytoczyliśmy auto z salonu, żeby nie przeszkadzać okolicznym mieszkańcom, bo to cicha okolica i ustawiliśmy je po przeciwnej stronie drogi, żeby zrobić zdjęcia - mówi Rory Henderson z Fiskensa. - Wiemy, że strażnicy pojawiają się tu w ciągu kilku minut, gdy ktoś nieprawidłowo zaparkuje auto, ale nie spodziewaliśmy się aż takich kłopotów. Panowie byli bardzo poważni i nieprzejednani, wkładając ostatecznie za wycieraczkę auta mandat za złe parkowanie.
Złapane przez strażników Ferrari to auto o numerze podwozia 1002, napędzane 12-cylindrowym silnikiem o poj. 5 litrów. Samochód został w kwietniu 1970 r. zamówiony przez zespół Escuderia Montjuich i w jego barwach brał udział m.in. w legendarnym wyścigu 24 h Le Mans. Po czterech latach odkupił je kolekcjoner i kierowca Robert Horne. W 1977 r. Horne za kierownicą tego samochodu ustanowił brytyjski rekord prędkości na lądzie, wynoszący 309 km/h, który dotąd nie został pobity.
Oprac. BC