Posiadanie samochodu marki Ferrari to jedno z marzeń właściwie każdego kierowcy. Auta z Maranello nie należą jednak do tanich i na ich kupno nie może sobie pozwolić każdy. Niektórzy właściciele samochodów tej marki traktują je jak inwestycję. Inni uważają, że to świetne narzędzie do spełniania marzeń dotyczących sportowej jazdy. Do tych drugich musiał należeć częstochowianin, który w Świdnicy rozbił Ferrari 458 Italia warte prawie milion złotych.
Piękna karoseria Ferrari 458 Iltalia to tylko jeden z jej atutów. Pod nią pracuje włoskie serce samochodu: silnik V8 o pojemności 4,5 l. Jednostka generuje 570 KM, co pozwala na rozpędzenie się do 100 km/h w 3,4 s. oraz osiągnięcie prędkości 325 km/h. Te dane imponują i dają wyobrażenie o tym, jakie są możliwości włoskiego auta. Trzeba jednak umieć je odpowiednio wykorzystać. Tego właśnie elementu zabrakło w przypadku częstochowianina, który rozbił to auto marzeń w Świdnicy.
Jak podaje portal swidnica24.pl do zdarzenia doszło na ul. Śląskiej. Nocą, w czasie deszczu, kierowca Ferrari stracił panowanie nad samochodem przejeżdżając most na Witoszówce i uderzył w krawężnik. Samochód nie nadawał się do dalszej jazdy i został odwieziony z miejsca zdarzenia na lawecie. Nowe Ferrari 458 Italia kosztuje w Polsce około miliona złotych, używane, z 2011, czyli takie, jakie uległo wypadkowi, na rynku wtórnym wyceniane jest mniej więcej na 750-800 tys. zł.
Model 458 Italia nie ma szczęścia do Polski. Ciekawostką towarzyszącą całej sprawie jest to, że pierwszy na świecie wypadek tego auta od wprowadzenia go do produkcji miał miejsce we Wrocławiu w maju 2010 r.
Ferrari 458 Italia już wcześniej była widywana w Świdnicy. Jeśli to ta sama, to właśnie tak prezentowała się przed wypadkiem:
tb/