Fernando Alonso w BMW Sauber?!
Na trybunach Hungaroringu pojawiła się hiszpańska flaga z napisem „McLaren = Traidor” (zdrajca), najlepiej podsumowująca nastroje w ojczyźnie Fernando Alonso.
Po skandalu w Grand Prix Węgier, Fernando Alonso po raz pierwszy publicznie przyznał, że nie wie czy dokończy kontrakt z McLarenem, obowiązujący do końca 2008 roku. Fernando jest rozczarowany sytuacją w zespole - uważa, że jako dwukrotny mistrz świata, powinien otrzymywać większe wsparcie. Od soboty nie rozmawia z Lewisem Hamiltonem.
- Mamy podpisane długoletnie kontrakty z obydwoma kierowcami - mówi Ron Dennis. - Zamierzamy przestrzegać naszej części umowy i mamy nadzieję, że kierowcy będą przestrzegać swojej części, bo w końcu o to chodzi w kontrakcie. Jednocześnie zamierzamy ściśle przestrzegać obowiązującej w teamie zasady równości kierowców. Co do zasad, nie pójdziemy na kompromis. Uczynimy wszystko, żeby kierowcy McLarena byli traktowani jednakowo. Będziemy nadal działać jako zespół F1, przestrzegający określonych wartości i jeżeli ktoś nie chce w tym uczestniczyć - bez względu na jego miejsce w naszej organizacji - jest to jego wybór. My nie odstąpimy od naszych zasad.
Na trybunach Hungaroringu pojawiła się hiszpańska flaga z napisem „McLaren = Traidor” (zdrajca), najlepiej podsumowująca nastroje w ojczyźnie Alonso. Dziennik „Marca” przeprowadził ankietę z udziałem ponad 25 tysięcy czytelników. Tylko 7 procent poparło pomysł kontynuowania startów w McLarenie z Hamiltonem jako kolegą. 15 procent ankietowanych namawia Fernando do powrotu do Renault. Aż 43 procent widzi narodowego idola w BMW Sauberze! Fernando dobrze zna Roberta Kubicę i obaj się lubią. Nowy kontrakt Nicka Heidfelda podobno jest gotowy, ale ciągle nie został podpisany. Według ostatnich plotek nastąpi to w wakacyjnej przerwie przed Grand Prix Turcji. Mario Theissen wysoko ceni obecnego mistrza F1 i prowadził z nim już prywatne rozmowy. W stawce F1 znów zawrzało. Fernando Alonso ma ochotę pożegnać się z McLarenem.
Rekordowy dorobek BMW Saubera
Nick Heidfeld i Robert Kubica w sumie uzyskali w Grand Prix Węgier rekordową w historii BMW Saubera, liczbę 10 punktów. - To nie tylko wspaniały rezultat pod względem zdobytych punktów, ale również rekord dla naszego teamu - mówi Mario Theissen. - Podium Nicka i piąte miejsce Roberta oznaczają 10 ważnych punktów. Jak dotąd nie udało nam się tyle zdobyć w jednym wyścigu. To fantastyczne! Tym razem wszystko grało. Nasza taktyka była agresywna, pit stopy perfekcyjne, a to okazało się bardzo ważne. Wielkie gratulacje dla teamu tutaj na torze, a także dla naszych kolegów w Hinwil i Monachium. Zajmujemy trzecie miejsce w mistrzostwach producentów, mamy teraz dużą przewagę i jesteśmy mocno zmotywowani przed wakacyjną przerwą.
- Ten wyścig był cudowną grą w szachy, podczas której mogłeś planować, kiedy wykonasz, jaki ruch - mówił dyrektor techniczny Willy Rampf. - Z taktycznego punktu widzenia było to niezwykle przyjemne. Zespół wspaniale spisał się podczas pit stopów, wszystko działało perfekcyjnie. Praca ekipy w depo stanowiła decydujący element tych szachów, a najważniejszy okazał się trzeci postój z bardzo szybką zmianą kół. Obydwaj nasi kierowcy byli fantastyczni. Jechali szybko i równo, osiągając maksimum.