Fałszywe uśmiechy Hamiltona i Alonso
W niedzielę poznamy mistrza Świata. Przed ostatnim wyścigiem sezonu szanse na tytuł ma jeszcze trzech kierowców – Lewis Hamilton, Fernando Alonso i Kimi Raikkonen – pisze Rzeczpospolita.
Finałowy wyścig zapowiada się równie dramatycznie jak cały trwający od marca sezon. Najstarsi kibice Formuły 1 nie pamiętają tak emocjonującej rywalizacji, jaką w tym roku toczą kierowcy McLarena i Ferrari – zarówno na torze, jak i poza nim.
Walka o mistrzowski tytuł nie będzie się rozgrywać wyłącznie na trudnej pętli toru Interlagos. Pojedynek między liderem Lewisem Hamiltonem i tracącym do niego cztery punkty obrońcą tytułu Fernando Alonso toczy się także w garażu zespołu McLaren.
Wczoraj, podczas konferencji prasowej z udziałem trzech pretendentów do mistrzowskiego tytułu (czwartym gościem był zwycięzca ubiegłorocznej Grand Prix Brazylii Felipe Massa), obaj kierowcy McLarena udawali, że między nimi wszystko jest w porządku.
– Mówiono i pisano o nas wiele nieprawdziwych rzeczy – mówił Alonso. – Walczymy na torze, ale poza nim nasze stosunki układają się bardzo dobrze. Zapytany o ciśnienie w oponach podczas Grand Prix Chin, stwierdził, że była to kombinacja pecha i zbiegu okoliczności.
Alonso i Hamilton robią dobrą minę do złej gry – mimo publicznych deklaracji, śmiechów i żartów na konferencji prasowej atmosfera między nimi jest napięta do granic możliwości.
_ Więcej w Rzeczpospolitej _