F1: tory toczą spory
Chętnych jest więcej niż terminów, dlatego opłaty licencyjne, w zależności od miejsca wynoszą od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów dolarów i na większości torów nie da się ich pokryć ze sprzedaży biletów – pisze Przegląd Sportowy.
Kalendarz Formuły 1 składa się obecnie z 18 Grand Prix, z których każda jest rundą mistrzostw świata i odbywa się w niedzielę. Ich listę ogłasza Międzynarodowa Federacja Samochodowa, w ścisłym porozumieniu z firmą Formula One Management. FOM zajmuje się bowiem negocjacjami handlowymi z promotorami, którzy wyrażają chęć zorganizowania wyścigu F1. Chętnych jest wielu, choć często organizatorzy dopłacają do interesu. Zyskuje jednak lokalna ekonomia (zyski z turystyki) oraz prestiż danego kraju i regionu.
Opublikowany przedwczoraj kalendarz na rok 2007 wciąż jest umowny i w oficjalnej formie nie zawiera nawet nazw torów, na których odbędzie się dana Grand Prix. Z listy usunięto Grand Prix San Marino, ale w kalendarzu została niemal miesięczna przerwa, która sugeruje możliwość przywrócenia tej rundy, pod warunkiem, że organizatorzy kosztem ponad 12 milionów dolarów unowocześnią tor oraz jego przestarzałą infrastrukturę. Jeśli im się uda, w przyszłym roku ponownie będzie 18 wyścigów.