F1: przyszłoroczna GP Turcji zagrożona
Przyszłoroczny wyścig Formuły 1 o Grand Prix Turcji jest zagrożony, po tym jak w niedzielę organizatorzy wykorzystali ceremonię wręczenia nagród do celów politycznych. Światowa Federacja Samochodowa (FIA) wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Nagrodę dla triumfatora zawodów Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari) otrzymał z rąk lidera tureckiej części Cypru Aliego Talata. Został on przedstawiony jako Prezydent Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Państwo to uznawane jest jedynie przez Turcję.
"FIA rozpoczęła pełne śledztwo w sprawie wręczania nagród podczas wyścigu o Grand Prix Turcji. Obawiamy się, że naruszono naszą polityczną neutralność" - głosi oświadczenie federacji.
"Nasz rząd protestuje przeciwko szopce zorganizowanej przez Ankarę z Talatem w roli głównej. Oszukali FIA i wspaniałe wydarzenie sportowe próbowali wykorzystać dla celów politycznych. Zastosowali absurdalne metody propagandowe" - powiedział rzecznik cypryjskiego rządu Christodoulos Pashiardis.
FIA bardzo poważnie traktuje naruszenia reguł związanych z wręczaniem nagród. W 2002 roku Michael Schumacher i Rubens Barrichello zostali ukarani grzywną w wysokości miliona dolarów po tym jak zamienili się na podium miejscami. Brazylijczyk prowadził przez cały wyścig, ale przed metą przepuścił walczącego o mistrzostwo świata kolegę z drużyny Ferrari.
Nie poinformowano jakie konsekwencje grożą organizatorom niedzielnego wyścigu. W 1997 roku zakazano organizowania zawodów na hiszpańskim torze Jerez po tym, jak ceremonia wręczenia nagród została wykorzystana przez lokalnego burmistrza.