F1: przed Grand Prix Wielkiej Brytanii
Miesiąc wcześniej niż zwykle kierowcy Formuły 1 wystartują w Grand Prix Wielkiej Brytanii. W niedzielę wyścig ten odbędzie się po raz 62., a po raz 40. rywalizacja będzie się toczyć na jednym z najstarszych torów - Silverstone.
Tor, który powstał na terenach należących do Królewskich Sił Powietrznych (RAF), od kilkunastu lat jest główną bazą treningową teamów McLaren-Mercedes, Williams-Cosworth i Hondy. Pierwszy wyścig Formuły 1 rozegrano tu w 1948 roku, ale pierwsza Grand Prix Wielkiej Brytanii odbyła się dwa lata później.
Od kilku lat wokół wyścigu i samego toru toczą się ciągłe dyskusje, a Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) nie raz już groziła Brytyjczykom odebraniem miejsca w kalendarzu mistrzostw świata Formuły 1.
Główne zastrzeżenia ze strony FIA dotyczą stanu technicznego jednego z najstarszych torów, na którym - zdaniem federacji -zbyt wolno wprowadzane są udoskonalenia. Tak naprawdę konieczne jest bowiem przeprowadzenie gruntownego remontu, a nawet przebudowy znacznej części obiektu zarządzanego przez Klub Brytyjskich Kierowców Wyścigowych (BRDC).
Według ekspertów, aby wypełnić wymogi stawiane przez FIA, nie wystarczy modernizacja samej nawierzchni toru położonego w centralnej Anglii. Większym wyzwaniem jest unowocześnienie całego zaplecza technicznego.
Od dawna bowiem najwięcej zastrzeżeń budzi organizacja ruchu w strefie zmiany opon, która nie zapewnia właściwego poziomu bezpieczeństwa kierowcom, ale i obsłudze technicznej. Szacowany koszt przedsięwzięcia przekracza sumę 60 milionów dolarów.
Mimo toczących się od dawna negocjacji z rządem brytyjskim oraz prywatnymi biznesmenami nie udało się stworzyć jasnej koncepcji unowocześnienia toru, a co gorsza wciąż nie znaleziono potrzebnych na ten cel środków.
W historii Silverstone trudno znaleźć poważniejsze wypadki, choć na pewno obiekt ten przywołuje niemiłe wspomnienia u Michaela Schumachera. W 1999 roku Niemiec rozbił tu bolid i złamał nogę, ale wypadek był efektem jego zbyt ryzykownej jazdy. Kilkumiesięczna przerwa w startach kosztowała go utratę szansy na mistrzostwo świata, które zdobył wówczas Fin Mika Hakkinen.
Przed rokiem na Silverstone najlepszy był Juan Pablo Montoya (McLaren-Mercedes). Kolumbijczyk wyprzedził Hiszpana Fernando Alonso (Renault)
oraz kolegę z zespołu, Fina Kimi Raikkonena. Schumacher był szósty.
Można oczekiwać, że niedzielny wyścig bardzo prestiżowo potraktują właśnie kierowcy McLaren-Mercedes. Tor w Northamptonshire położony jest niedaleko Woking, gdzie mieści się centrum technologiczne tego zespołu, a dostać się tam można samochodem w ciągu niespełna półtorej godziny.
Jednak najpoważniejszymi kandydatami do triumfu są na pewno Alonso, który wygrał cztery z siedmiu tegorocznych wyścigów oraz Schumacher - dwukrotny zwycięzca (najlepszy w GP Malezji był Włoch Giancarlo Fisichella z Renault).
W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 308,355 km, czyli 60 okrążeń po 5141 m.