F1: po prostu musi boleć
Jeśli nie czujesz bólu, to znaczy, że pasy są źle zapięte – przekonuje Martin Brandle, były kierowca, a obecnie komentator Formuły 1. Co ciekawe, obowiązek stosowania tego zabezpieczenia, podstawowego w samochodach osobowych, w Grand Prix wprowadzono dopiero w 1972 roku – pisze Przegląd Sportowy.
Ma ono tu więcej wspólnego z rozwiązaniami z samolotów myśliwskich, niż naszych aut.
Każdy kierowca F1 przypięty jest systemem sześciu pasów (po dwa ramieniowe, biodrowe i udowe), schodzących w centralnie umieszczoną klamrę. W momencie zagrożenia wystarczy jeden ruch ręki (przekręcenie zamka), by rozpiąć wszystkie pasy. Zapiąć ich samodzielnie nie sposób, kierowcom muszą przy tej czynności pomagać mechanicy.