F1: konflikt w zespole Ferrari?!
Za mniej niż tydzień podczas Grand Prix Włoch na torze Monza, Michael Schumacher i zespół Ferrari stoczą ostateczną bitwę, która zadecyduje o przyszłości siedmiokrotnego mistrza świata. Przez cały sezon Niemiec nie chciał dać odpowiedzi na pytanie, czy po ostatnim wyścigu w tym roku odejdzie na emeryturę, mówiąc, że wszystko wyjaśni się 10 września – pisze Przegląd Sportowy.
Jednak przed Grand Prix Turcji, niespodziewanie próbował zyskać na czasie.
– Jeszcze nie podjąłem decyzji – przyznał Niemiec – może uda mi się przełożyć ją na późniejszy termin – dodał.
Ta wypowiedź spotkała się ze sprzeciwem Ferrari. Rzecznik zespołu Luca Colajanni zapewnił media, że decyzja o składzie ekipy na rok 2007, zostanie ogłoszona zgodnie z planem. Tym samym, po raz pierwszy od lat, stanowiska Schumachera i Ferrari nie były zgodne.
Od pewnego czasu mówi się o cichym konflikcie w zespole. Niemiec chce się dalej ścigać, ale próbuje nie dopuścić do tego, by jego partnerem w następnym sezonie był Fin Kimi Raikkonen. Sprzymierzeńcem w tej walce jest szef Ferrari Jean Todt. Innego zdania prezydent koncernu Fiat Luca di Montezemolo. Dla niego Raikkonen jest gwarantem przyszłości Ferrari, po odejściu Schumachera.