F1: ekstremalne Grand Prix
Nadludzkie przeciążenia to chleb powszedni Formuły 1, ale tylko trzy tory sprawiają, że krew w żyłach kierowców niemal zmienia bieg, a ich kark ledwo wytrzymuje półtoragodzinny wyścig. Tak będzie w niedzielę na brazylijskim Interlagos.
Powód jest prosty - kierowcy jadą w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, podobnie jak na Imoli i w Stambule. 10 z 15 zakrętów Interlagos pokonuje się w lewo, czyli odwrotnie niż na większości obiektów.
Zawodnik na torze Formuły 1 musi mieć siłę boksera, szybkość reakcji pilota myśliwca i wytrzymałość maratończyka. A podczas Grand Prix Brazylii wymagania są maksymalne.
Trenerzy przygotowania fizycznego zalecają kierowcom zajęcia wioślarskie i podnoszenie ciężarów. Twierdzą jednak, że i tak nie da się odtworzyć w sali treningowej warunków jazdy w F1. - Przez cały rok skręca się w prawo, więc lewa strona karku obciążana na Interlagos musi znieść olbrzymie zmęczenie - opowiada David Coulthard (35 l.) z Red Bulla.