Szerokim echem w całym kraju odbiła się sprawa kaliskiego policjanta, który stanął w obronie kierowcy oskarżonego o popełnienie wykroczenia na podstawie pomiaru dokonanego miernikiem Iskra. Emil Rau, znany z bezkompromisowej postawy względem służb nieprawidłowo korzystających z urządzeń do sprawdzania prędkości, przyznał mu rację. Zauważył jednak, że wielu funkcjonariuszy nie wie jak poprawnie używać radaru.
- Instrukcja obsługi jest idiotoodporna. Najważniejsze pytanie w tej sprawie jest takie, czy policjanci są dobrze przeszkoleni. Z wielu raportów wynika, że wiedzę nabyli najczęściej od starszych kolegów. Wystarczy jedynie zastosować się do instrukcji - powiedział łowca fotoradarów Emil Rau.
Sprawa dotyczy niecodziennego zdarzenia, jakie miało miejsce w Kaliszu. Przyłapany przez patrol dysponujący Iskrą kierowca nie zgodził się na przyjęcie mandatu uważając, że nie popełnił wykroczenia. Sprawa trafiła do sądu, a oskarżycielem posiłkowym występującym z ramienia policji został Roman Kapelańczyk. Podczas rozprawy mężczyzna przyznał, że mundurowi popełnili błąd, mierząc prędkość pod przewodami wysokiego napięcia. Jak wynika z instrukcji obsługi Iskry, w takich miejscach mogą występować zakłócenia, które wypaczają wyniki pomiaru. Zachowanie policjanta nie spodobało się jego przełożonym. Przeciwko mężczyźnie wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Przypomnijmy, że kontrowersje wokół Iskry trwają od 2011 roku. Wówczas do służby w policji trafiły radiowozy Alfa Romeo, z których część wyposażona była w mierniki pochodzące spoza oficjalnej dystrybucji producenta. Co więcej nawet te, które trafiły do policji w pełni legalnie, nie wskazują policjantowi pojazdu, którego prędkość jest mierzona, a tego wymaga ministerialne rozporządzenie metrologiczne. Warto również wspomnieć, że urządzenia te mają ściśle określone warunki pracy. Ich pomiary mogą być niewiarygodne, gdy policjant stoi w pobliżu linii wysokiego napięcia, przekaźników sygnału GSM, radiowych i telewizyjnych, jeśli pomiar prowadzony jest na łuku drogi, w warunkach intensywnych opadów deszczu lub śniegu, gdy wilgotność jest wyższa niż 90 proc. lub gdy temperatura jest niższa niż -20 stopni Celsjusza. Mimo tych kontrowersji mazowiecka drogówka w grudniu 2014 roku otrzymała dwa nieoznakowane radiowozy Opel Insignia OPC wyposażone w wideorejestrator oraz budzącą emocje Iskrę.
Wyroki sądów pokazują, że warto walczyć o swoje. Jeśli jesteśmy przekonani, że nie popełniliśmy wykroczenia, a pomiaru dokonano nieprofesjonalnie lub złym sprzętem, wyrok może być uniewinniający. Nie dotyczy to tylko Iskry. Jak się okazuje, błędne pomiary mogą dotyczyć nawet mierników laserowych.