Efekt kangura przy fotoradarach
Badania holenderskiej organizacji SWOV potwierdzają pozytywne efekty działania fotoradarów. Na odcinkach dróg, na których korzysta się z tego rodzaju urządzeń, odnotowuje się zmniejszenie średnio o 20 proc. liczby wypadków skutkujących obrażeniami ciała ich uczestników. Badania pozwoliły również na zaobserwowanie skutków ubocznych fotoradarów, w tym tzw. efektu kangura, czyli nagłego hamowania kierowców, gdy zobaczą kamerę i gwałtownego przyśpieszania, gdy ją miną.
Badania wykazały także różnicę w oddziaływaniu fotoradarów zamontowanych na stałe i mobilnych. Skuteczność tych pierwszych jest znacznie większa i wskaźnik ograniczenia liczby wypadków sięga 35 proc. W przypadku urządzeń ruchomych jest to 14 proc.
- Nadmierna prędkość jest w Polsce przyczyną większości wypadków z winy kierujących - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. - Z tego powodu tak istotne jest stosowanie jednocześnie wielu metod i narzędzi, w tym fotoradarów, które spowodują, że kierowcy zmienią swoje negatywne przyzwyczajenia i zaczną przestrzegać ograniczeń prędkości.
Efekt oddziaływania fotoradarów sięga od kilku do maksymalnie 10 km po minięciu kamery na drodze. Ta odległość zostaje wydłużona, gdy urządzenia są dobrze oznaczone, widoczne z daleka, a informacje o nich pojawiają się już kilka kilometrów przed wyznaczoną lokalizacją. Takie działania mogą także zapobiegać tzw. efektowi kangura.
- Nagłe hamowanie i przyśpieszanie ma negatywny wpływ na płynność ruchu ulicznego, środowisko i oczywiście bezpieczeństwo na drodze - wyjaśniają trenerzy Szkoły Jazdy Renault. - Jeżeli kierowców nie przekonują te argumenty, to warto też pomyśleć o aspekcie ekonomicznym. Płynna jazda to realna oszczędność paliwa.
Od 1 stycznia 2013 r. na polskich drogach działać ma 400 fotoradarów (teraz jest ich 70) Głównej Inspekcji Transportu Drogowego i ponad 100 straży miejskiej. Każdego dnia wykonają one ponad 32 tys. zdjęć.
sj