Na takie akcje nie odważą się partyjne młodzieżówki w Polsce
Rosja to dziwny kraj. Z jednej strony chce być postrzegany jako pewny partner o europejskich standardach demokracji, z drugiej coraz częściej można obserwować tam akcje agitacyjne, pełnymi garściami czerpiące z tradycji "kultu jednostki" - choć wzbogacone o sznyt zachodniej bezpruderyjności. Tak właśnie było w tym przypadku. Członkinie fanklubu Władimira Putina (Tak, jest coś takiego!) przed budynkiem Uniwersytetu Moskiewskiego oferowały darmowe mycie samochodów produkcji rosyjskiej. Oczywiście, najmocniejszym magnesem dla kierowców nie było wcale darmowe mycie samochodu, a skąpe stroje rosyjskich aktywistek.
Aż strach pomyśleć jakie będą skutki innej akcji miłośniczek rosyjskiego premiera, której hasło brzmi "Zedrzyj z siebie ubrania dla Putina".