Dziś w Polsce – podobnie jak na całym świecie – obchodzi się Dzień bez Samochodu. Celem kampanii jest kształtowanie proekologicznych wzorców zachowań oraz popularyzacja transportu miejskiego przyjaznego środowisku.
W tym roku impreza prowadzona jest pod hasłem „Zmiany klimatu” nawiązującym do kampanii Komisji Europejskiej. Zachęca ona do wprowadzaniu drobnych zmian w codziennym życiu, | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10585/ulica-1-b.jpeg',500,375) ) |
| --- | które pozwolą ograniczyć emisję dwutlenku węgla i ilość marnowanej energii.
W ramach Dnia bez samochodu w miejscowościach na terenie całego kraju organizowane są pikniki, imprezy muzyczne, konferencje prasowe i lekcje bezpieczeństwa komunikacyjnego. M.in. w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu właściciele aut, którzy postanowią przesiąść się do komunikacji miejskiej, korzystają z jej usług za darmo – po okazaniu dowodu rejestracyjnego. W niektórych miastach np. we Wrocławiu i Warszawie, komunikacja miejska będzie darmowa dla wszystkich pasażerów.
Na dojazd do pracy na odległość 10 km tam i z powrotem samochód potrzebuje od 10 do 30 razy więcej przestrzeni niż transport publiczny. Problemem jest jednak nadal nierozwinięta w odpowiedni stopniu sieć metra czy szybkiej kolei miejskiej, a ekologiczne, bo nie wydzielające spalin tramwaje nie wszędzie mogą dojechać.
Tymczasem z badań europejskich (raport Europejskiej Agencji Środowiska, TERM 2001) wynika, że pod względem efektywności, inwestowanie w transport publiczny jest o wiele bardziej skuteczne niż budowanie nowych dróg. Linia szybkiego tramwaju, czy miejskiej kolei może w ciągu godziny przewieźć 60 tys. pasażerów w obie strony, podczas gdy dwustronna, trzypasmowa autostrada tylko 7,5 tys.
Samochód przestał być już w Polsce dobrem luksusowym. Trudno wyobrazić sobie, aby kierowcy odstawili auta nawet na jeden dzień. Jak widać, samochód stał się niezbędny do życia. Dzień bez samochodu? Dzisiaj niemożliwe.
Autor: (mp)