Trwa ładowanie...
15-12-2015 09:29

Dzieje drogownictwa w Polsce cz.1

db0z3yh
db0z3yh

Rozwój drogownictwa najłatwiej wyobrazić sobie na podstawie porównania dzisiejszej Polski do tej z samych jej początków. 60 kilometrów, jakie dzielą np. Poznań z dawną stolicą Polski – Gnieznem w dzisiejszych czasach pokonujemy trasą szybkiego ruchu w ciągu 40 minut, podczas gdy w X wieku była to podróż co najmniej dwudniowa.

A jak było kiedyś?

1000 lat temu na terenie dzisiejszej Polski funkcjonowała sieć grodów. Odległości między nimi wynosiły około 20 kilometrów i pokonywano je głównie wozami zaprzężonymi w konie. Podróż taka trwała cały dzień. Mieszkańcy grodów nie mieli potrzeby dalszych wypraw niż tylko te w celu polowań, więc nie skupiali się na budowie dużych szlaków komunikacyjnych. Szlaki handlowe, które przechodziły przez polskie ziemie były tworzone przez przybyszów z innych krajów, na ich potrzeby. Nie były to jednak typowe trakty a jedynie kierunki wypraw np. Szlak Bursztynowy prowadzący do Bałtyku.

Gród pierwszych Piastów - Ostrów Lednicki mieścił się na wyspie. W X wieku wyspę z lądem łączyły dwie przeprawy mostowe o szerokości 6 metrów i łącznej długości 600 metrów. Przez mosty przebiegał trakt, który łączył Gniezno z Poznaniem. W tamtych czasach było to największe przedsięwzięcie inżynieryjne w Europie. Jak bardzo zaawansowane, można się o tym przekonać, oglądając niezwykłą ekspozycję w Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. To właśnie tam trafiły dobrze zachowane pale mostowe z tej budowli.

Trakty i szlaki drogowe

Pierwsze drogi łączące grody nie były specjalnie budowane czy utwardzane. Głównie dlatego, że ruch po nich odbywał się na pieszo lub na zwierzętach, wozy nie były jeszcze zbyt popularne, więc duże obciążenie nie stanowiło zagrożenia dla stanu dróg. Ponadto większość istniejących dróg funkcjonowała sezonowo. Użytkowano je tylko wtedy, gdy były naturalnie twarde czyli sprzyjała temu pogoda - było sucho lub mroźnie. Dopiero rozwój transportu opartego na wozach wymógł utwardzenie ważnych traktów.

db0z3yh

W dawnej Polsce trakty budowano tak, jak w innych europejskich krajach. Niewiele wiedziano na temat umacniania i naprawy. Podczas budowy bardziej koncentrowano się na bezpieczeństwie przepraw. Trakty utwardzano tzw. faszyną (wiązkami gałęzi) lub okorowanymi drewnianymi belami przysypanymi piaskiem. Drewniane belki miały na krawędziach wbite kołki, które uniemożliwiały przesuwanie się pni. Tak między innymi wyglądał jeden z najpopularniejszych traktów należących do bursztynowego szlaku. Mimo utwardzania traktów, w dalszym ciągu nie zajmowano się dbałością o ich jakość w trakcie użytkowania. Drogi naprawiano, gdy stawały się już całkowicie nieprzejezdne. Nie stosowano rozwiązań systemowych i nie było jednego zarządcy dróg, który kontrolowałby przejezdność traktów. Ciekawostką jest fakt, że zły stan dróg miał swoje dobre strony dla ich właścicieli, którzy mieli prawo skonfiskować przedmioty, które spadły na drogę w trakcie transportu. Jednym słowem - im bardziej wyboista i zniszczona była droga, tym większa
korzyść dla jego właściciela. A także dla rzemieślnika, który naprawiał zniszczone przez złą drogę wozy.

Za czasów panowania Piastów pojawiły się pierwsze znaki na drogach. Najstarszy taki obiekt, zachowany do dzisiaj, znajduje się w Koninie. To pamiątka z 1151 roku. Ten pierwszy polski znak drogowy zwany słupem milowym, stał dokładnie w połowie drogi między Kruszwicą a Kaliszem - na 54 kilometrze. Drogowskaz ufundował książę Piotr Dunin.

Rozwój drogownictwa w średniowieczu

Okres panowania Kazimierza Wielkiego w zakresie drogownictwa był przełomem. Intensywny rozwój sieci drogowej towarzyszył wzrastaniu terytorium Rzeczpospolitej. Zaczęto coraz większą wagę przykładać do jakości dróg, które stanowiły ważny element w polityce handlowej państwa. W polskich miastach pojawiły się nawet brukowane ulice np. w Toruniu.

W średniowieczu, największą siecią dróg w Polsce mogła poszczycić się Wielkopolska. Historycznym szlakiem stała się jednak droga łącząca Kraków z Sandomierzem. Okazuje się, że dzisiejsza droga krajowa nr 79 ma identyczny przebieg jak szlak z X wieku. Co ciekawe, pewien arabski podróżnik Ibrahim Ibn Jakub poświęcił tej drodze kilka słów w swojej „Relacji z podróży do krajów słowiańskich”.

db0z3yh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
db0z3yh
Więcej tematów