"Dyskwalifikację Kubica przyjął chłodno"
Na torze Hungaroring Robert Kubica siódmy, ale zdyskwalifikowany... - pisze Trybuna.
(...) Marcin Czachorski z biura prasowego Kubicy poinformował "TRYBUNĘ", iż przed wyścigiem nie ma oficjalnego ważenia. "Jest to frustrująca wiadomość dla kogoś, kto kilkanaście lat pracuje na debiut w Formule 1 – skomentował dyskwalifikację.
– Niewykluczone, że podczas kolizji z innym bolidem Robert urwał balast obiciążający. Oczywiście jest też teoretycznie możliwość, że już wyruszył na tor ze zbyt lekką maszyną. Błąd trzeba byłoby wówczas zapisać na konto któregoś z pracowników technicznych. Ale na dwieście procent nie było to celowe działanie, bo nie można liczyć, że sędziowie tego nie wychwycą, a zysk z maszyny lżejszej o dwa kilogramy jest tak znikomy, że w żaden sposób nie przekłada się na wyniki. Decyzję o dyskwalifikacji Robert przyjął chłodno, tak samo zresztą jak kilka dni temu, gdy dowiedział się, że wystartuje. Jest profesjonalistą, podchodzi do swojej pracy bez zbędnych emocji. Na pewno się nie zniechęci".