Dwór Kubicy składa się z trzech osób
Od czasu jego pojawienia się w teamie Kubica nie ma już wielkich problemów z ustawieniami. Gdy w końcówce ostatniego sezonu bolid nie spisywał się dobrze, Robert bronił swojego inżyniera.
Nic dziwnego. W światku wyścigowym Cuquerella ma opinię niemal cudotwórcy. Jego poprzednim pracodawcą był nieistniejący już zespół Super Aguri. Według hiszpańskich mediów team utrzymywał się często w środku stawki tylko dzięki niezwykłej wiedzy Antonio.
Szarą eminencją na dworze Kubicy jest osobisty fizjoterapeuta Polaka Josef Leberer. To guru wśród specjalistów od zdrowia kierowców. Pracował między innymi z legendarnym Nigelem Mansellem. Doradzał także Mice Hakkinenowi i Davidowi Coulthardowi. Leberer stawiał na nogi Roberta po makabrycznym wypadku w Montrealu w 2007 roku. W tym sezonie Austriak będzie miał do rozwiązania nie lada problem. Jego podopieczny znów musi bowiem schudnąć. Już w zeszłym roku Kubica zrzucił aż siedem kilo. Wraz z włożeniem systemu KERS do samochodu wyścigowego krakowianin musi zgubić kolejne kilogramy.
Trzecim z najważniejszych ludzi jest Daniel Morelli. Włoch otworzył przed Polakiem drzwi do Formuły 1. Od lat jest menedżerem związanym ze sportami samochodowymi. Odkrył Kubicę jeszcze podczas jego kartingowych sukcesów. Oprócz naszego kierowcy stał między innymi za kulisami negocjacji Kimiego Raikkonena i Felipe Massy. W ubiegłym sezonie Morelli wynegocjował nową umowę dla Kubicy. Według szwajcarskiego dziennika "Blick" Polak w 2009 r. zarobi 12 mln euro.
POLSKA Gazeta Krakowska/Oskar Berezowski