Dwaj kierowcy z innych światów

Robert Kubica i Lewis Hamilton znają się oraz szanują od dziecka. Jednak oprócz wielkiego talentu oraz młodego wieku dzieli ich prawie wszystko.

Polak uznawany jest za osobę twardo stąpającą po ziemi, która zupełnie nie przejmuje się splendorem Formuły 1. Brytyjczyk natomiast słynie z ekstrawaganckiego stylu życia poza torem, a w wyścigach popełnia coraz więcej błędów.

- Nasze kariery przebiegały podobnie i darzymy się wzajemnym szacunkiem. Mam jednak wrażenie, że do naszej przygody w F1 podchodzimy z zupełnie innym nastawieniem i przez to kontakt między nami nieco się rozluźnił – mówi o Hamiltonie Kubica.

Zdaniem byłego kierowcy Formuły 1 Martina Brundle’a, Robertowi do życia wystarcza „dach nad głową, jedzenie i szybki samochód wyścigowy”. Polak nie przejmuje się swoim wizerunkiem i skupia się na swojej robocie oraz wielkim celu.

W przeciwieństwie do Kubicy Hamilton nie przejmuje się swoimi słabościami, z których największą i od lat widoczną jest łatwość popełniania błędów. W Montrealu Lewis znowu miał problemy z koncentracją i na pasie serwisowym staranował Ferrari Kimiego Raikkonena, ponieważ nie zauważył ani czerwonego światła, ani stojących przed nim samochodów. Czyżby zastanawiał się, co założy na ceremonię rozdania MTV Music Awards?

_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _