Drugie miejsce bierze w ciemno
Tracę tylko 2 punkty do lidera. Na początku sezonu wziąłbym taki wynik w ciemno - powiedział "Super Expressowi" Robert Kubica.
To był bardzo dziwny weekend. Ferrari miało duże problemy, a nasz bolid już w kwalifikacjach spisywał się tak dobrze, że sami byliśmy zaskoczeni. Gdyby nie problemy z zawieszeniem, startowałbym pewnie z pierwszej linii. Tyle tylko, że trudno powiedzieć, czy w kolejnym wyścigu znów będziemy blisko czołówki.
Jesteś rozczarowany?
Tak. Problemy w kwalifikacjach i wyścigu nie wynikały z moich błędów. Ale takie są wyścigi. Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Przecież to był 9. wyścig i miałem po raz pierwszy problem techniczny. Nie jest źle...
Jakie znaczenie ma dla ciebie, że po raz pierwszy w sezonie miałeś w kwalifikacjach gorszy wynik od Heidfelda?
Żadnego. Tym bardziej że nie przejechałem żadnego okrążenia w 3. części kwalifikacji.
O tytuł walczy czterech kierowców. Który jest twoim najgroźniejszym rywalem?
Wszyscy są groźni. Dużo zależy od formy, bolidu i szczęścia. W Anglii Hamilton miał ułatwione zadanie, ja miałem szczęście w Kanadzie. Tracę tylko 2 punkty do lidera. Na początku sezonu wziąłbym taki wynik w ciemno.
A dwa punkty straty do mistrza świata na koniec sezonu?
Też.
_ "Super Express" _