"Drugi Kubica" potrzebuje ćwierć miliona
- Koledzy ze szkoły zastanawiają się, skąd wziąć 20 złotych na kino. Ja główkuję, jak zdobyć 250 tysięcy euro na kolejny sezon startów - mówi Mateusz Adamski (17 l.). Jeśli zgromadzi taką kwotę od sponsorów, w nowym sezonie będzie ścigał się w Formule 2 - czytamy w "Super Expressie".
- Sezon startów kosztuje około 250 tysięcy euro... Co drugi dzień przychodzi mi do głowy, że nie uda mi się zebrać tych pieniędzy. Potem jednak z podwójną siłą wracam do pracy.
Ta praca to jeżdżenie od firmy do firmy, od sponsora do sponsora. Liczy się każda złotówka. Inaczej kariera Mateusza może się załamać. A szkoda by było. Ten chłopak w 2005 roku wygrał prestiżowe kartingowe Trofeo Ayrton Senna we Włoszech. - To było piękne zwycięstwo, bo wygrałem najpierw kwalifikacje, a potem wyścig. W lejącym się deszczu wyprzedziłem drugiego na mecie rywala o 16 sekund - wspomina.
2008 rok to pasmo niepowodzeń dla Mateusza. Jego samochód w zespole MP Motosport ciągle się psuł. Dokładnie tak samo wyglądał rok 2004 dla Roberta Kubicy w teamie Mucke Motorsport. Kubica odreagował w Azji, zdobywając wicemistrzostwo w nieoficjalnych mistrzostwach świata w Makau. Mateusz też wybrał Daleki Wschód (Szanghaj) i... też był drugi (i w kwalifikacjach, i w wyścigu).
_ Więcej w "Super Expressie" _