Dodge Viper zniknie z rynku w 2017 roku
Dodge Viper to najbardziej ekstremalny seryjny model pochodzący z Ameryki. Gdy w styczniu 1992 roku trafił do sprzedaży przyprawiał o szybsze bicie serca każdego fana motoryzacji i szybkich samochodów. Jednak wygląda na to, że czas takich aut już minął i po 25 latach Viper odejdzie na emeryturę.
Dodge Viper miał wszystko, aby stać się najbardziej pożądanym amerykańskim samochodem sportowym. Dwuosobowa kabina umieszczona za bardzo długą maską była stosunkowo ciasna, ale sam samochód nie należał do małych, gdyż mierzył blisko 4,5 m. Do tego dostępny był zarówno jako kabriolet i coupe. Wygląd obiecywał wiele, a Viper był w stanie spełnić wszystkie pokładane w nim nadzieje. Za napęd odpowiadał typowo amerykański silnik V10 o pojemności aż 8,0 l i mocy nieco ponad 400 KM. Lifting przyniósł powiększenie jednostki napędowej (do 8,3 l) i wzrost jej mocy – początkowo do 421, a później do 456 KM. Model ten osiągał 100 km/h w czasie 4 sekund, a prędkość maksymalna wynosiła 298 km/h, czym mógł konkurować z europejskimi samochodami jak Ferrari czy Lamborghini.
Druga generacja Dodge'a Vipera zadebiutowała w 2002 roku i wykorzystywała ten sam przepis. Odświeżono stylistykę i wzmocniono silnik, którego moc w modelu coupe wyniosła 517 KM. Natomiast po liftingu jednostka napędowa urosła do 8,4 l, a jej moc zwiększono do 612 KM. Dodatkowo najbardziej ekstremalna odmiana ACR ze zmienionym zawieszeniem i aerodynamiką oraz mniejszą masą, na torze Nurburgring ustanowiła świetny czas 7:12,13. Jednak już wtedy po piętach Viperowi zaczął deptać Chevrolet Corvette, który w odmianie ZR1 był jeszcze mocniejszy.
Dodge Viper zawsze wyróżniał się swoją nieokrzesaną naturą. Był dużo trudniejszy w prowadzeniu od innych samochodów o tej mocy, a do tego starał się pozostać możliwie nieskomplikowany. Choć model ten słynął właśnie z tych cech, to w praktyce kierowcy woleli jednak auta, którymi nie będą się bać jeździć i będą potrafić wykorzystać ich możliwości. Dlatego trzecia generacja Vipera była reklamowana jako bardziej dostępna i łatwiejsza w prowadzeniu. Z drugiej strony Dodge nie chciał zrobić ułożonego auta, które zupełnie straci swój charakter. Wydawało się, że udało się znaleźć złoty środek, a Viper ma przed sobą świetlaną przyszłość. Model, który zadebiutował w 2012 roku ma 649 KM i dużo bardziej dopracowaną mechanikę.
Niestety dla Vipera, niecały rok po debiucie trzeciej generacji tego samochodu, Chevrolet pokazał model Corvette w nowej odsłonie. Okazał się on rewolucyjny pod wieloma względami – prowadzi się niemal tak dobrze jak europejskie konstrukcje, a do tego jest dużo lepiej wykonany od wcześniejszych modeli. Mimo mniejszej mocy (461 KM) ma niewiele gorsze osiągi od Vipera, a do tego jest dużo tańszy. To wszystko skutecznie zabrało Dodge’owi (przez pewien czas sprzedawanemu pod marką SRT) klientów i rozpoczęło upadek tego modelu. W 2014 roku sprzedaż była tak słaba, że samochody zalegające w magazynie stały się poważnym problemem. W efekcie Dodge obniżył cenę aż o 15 tys. dolarów i utrzymał ją na tym poziomie również przez kolejne lata dla nowych aut. W niewielkim stopniu pomogło to poprawić sytuację, ale pokazało, że nie ma już miejsca na taki samochód jak Viper, a Corvette okazało się
bestsellerem.
W końcu amerykanie ogłosili, że w 2017 roku zakończą produkcję Vipera i model ten nie będzie miał następcy. Jeśli ktoś będzie chciał kupić jeden z ostatnich egzemplarzy, musi udać do Północnej Karoliny, gdyż diler z tego stanu zamówił 140 samochodów z końca produkcji. Zarówno sprzedawca, jak i Dodge, zapewniają, że auta te będą oferowane w standardowej cenie.
Motoryzacyjny krajobraz zmienia się na całym świecie. Drogi i przestarzały (choć niektórzy użyją raczej słowa „oldschoolowy”) Dodge Viper nie przystaje do dzisiejszych czasów. Z drugiej strony klasyczne „muscle cars” przeżywają drugą młodość, a Ford Mustang, Chevrolet Camaro i Dodge Charger cały czas znajdują wielu klientów w USA.
Szymon Jasina, Wirtualna Polska