Dodge Charger: american muscle w Polsce [Motoreporter]
Klasyczne amerykańskie muscle cary to w Polsce rzadkość. Na szczęście pojawiają się pasjonaci, którzy za garść dolarów kupują w USA rozpadające się auto, a następnie, już w Polsce, poświęcają czas na odbudowę tych wyjątkowych samochodów. Jednym z takich okazów jest Dodge Charger trzeciej generacji należący do Mariusza.
Amerykańskie auta sportowe sprzed kilkudziesięciu lat kojarzą się przede wszystkim z ogromnymi silnikami. Nie inaczej jest w przypadku Chargera, który pod maską kryje jednostkę o pojemności 6,3 l. Big block Chryslera przeszedł kilka modyfikacji, dzięki czemu jego szacowana moc to blisko 400 KM. Oznacza to, że duże amerykańskie coupe ma odpowiednie osiągi – rozpędzenie się do 100 km/h zajmuje mniej niż 6 s, a wynik na 1/4 mili szacowany jest na poniżej 14 s.
Jak przystało na muscle cara, w nabieraniu prędkości przeszkadza jedynie ograniczona trakcja tylnych kół, które mimo szerokich opon łatwo tracą przyczepność. Jednak zatrzymanie się nie jest takie proste. Mimo tego, że prezentowany egzemplarz na przedniej osi nie ma już oryginalnych hamulców bębnowych tylko tarcze, to nadal brakuje im skuteczności znanej ze współczesnych aut. Większej pracy od kierowcy wymaga również układ kierowniczy bez wspomagania, którego obsługa skutecznie zastępuje ćwiczenia na siłowni.
Montaż i zdjęcia Leszek Świerszcz
sj/tb