Dobry sprzęt za niewielkie pieniądze - Navigon 2100
Testowane przez nas zestawy Navigona zebrały pochwały za dobre wykonanie, solidność oraz dopracowane oprogramowanie. Niestety każdy z nich kosztował grubo powyżej 1000 złotych.
O ile dla osoby na co dzień pokonującej setki kilometrów wydatek znajduje uzasadnienie, choćby z racji faktu, że nawigacja potrafi ostrzegać przed punktami z fotoradarami, tak kierowca poszukujący elektronicznego pomocnika na wakacyjny wyjazd może nie przełknąć gorzkiej ceny.
Wszystko jednak wskazuje, iż bieżący rok okaże się przełomowy dla rynku nawigacji. Rosnąca popularność sprzętu, coraz większa liczba modeli oraz stale aktualizowane mapy sprawiają, że każdy z klientów będzie w stanie znaleźć coś dla siebie.
Obecnie jednym z najtańszych produktów jest Navigon 2100. Sugerowana przez wytwórcę cena nie przekracza 800 PLN, zaś w wielu sklepach można nabyć zestaw za ok. 690 PLN.
Kto choć raz miał do czynienia z produktami Navigona nie będzie miał najmniejszych problemów z obsługą modelu 2100. Menu identyczne co u większych braci sprawia, że zaplanowanie trasy przebiega sprawnie, a wyszukanie najbliższego hotelu, stacji benzynowej, czy restauracji nie stanowi problemu. Nawigacja pozwala również na włączenie ostrzegania o przekraczaniu dozwolonej prędkości. Warto dodać, że poszczególne pozycje menu pojawiają się szybko dzięki procesorowi taktowanemu zegarem 400 MHz, zaś system operacyjny nie ma tendencji do zawieszania się lub generowania błędów.
Jedynie mniejszy rozmiar wyświetlacza przypominał nam, że testowaliśmy podstawowy model. Nie oszukujmy się jednak - na 3'5-calowym ekranie wszelkie polecenia wciąż są bardzo wyraźne, zaś w trakcie jazdy zazwyczaj polega się na komendach głosowych, które są podawane wyraźnie i z wyprzedzeniem adekwatnym do prędkości jazdy.
Oszczędności szukano także w statywie mocującym nawigację do przedniej szyby auta. Jest on znacznie bardziej toporny i mniej estetyczny niż w wyższych modelach Navigona. W żadnym wypadku nie przeszkadza to jednak w trakcie jazdy.
Po rozpakowaniu pudełka stwierdziliśmy ponadto brak kabla USB do połączenia urządzenia z komputerem. Owszem, kolejna oszczędność. Poczyniona jednak nieco na siłę, ponieważ w zestawie znajduje się płyta instalacyjna z mapami. By je wgrać trzeba dokupić kabel...
Na karcie pamięci Navigona 2100 znajdowały się mapy 19 krajów Europy Środkowo-Wschodniej: Polski, Czech, Węgier, Słowacji, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Bułgarii, Austrii, Grecji, Chorwacji, Słowenii, Serbii, Bośnii - Hercegowiny, Czarnogóry, Macedonii, Albanii, Mołdawii. Urządzenie spisze się więc idealnie, gdy postanowimy wybrać się na narty do południowych sąsiadów. Jednak wakacyjne wojaże na zachód będą wymagały kolejnej inwestycji - nie tylko w kabel do wgrania map, ale również w samo oprogramowanie.
Urządzenie wyposażono w obsługę bezpłatnych informacji o utrudnieniach w ruchu, czyli popularny TMC. Niestety w Polsce wciąż nie można skorzystać z zalet systemu, który nie tylko ostrzega o problemach na drodze, ale również błyskawicznie opracowuje nową - i najszybszą w danym przypadku - trasę. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnimy więc, że antena odbierająca komunikaty TCM została zintegrowana z kablem zasilania, co zmniejszyło ilość przewodów na desce rozdzielczej.
Kto potrzebuje taniej i dobrej nawigacji do podróży po Polsce nie zawiedzie się po zakupie Navigona 2100. Jednak kierowcy planujący wypady na zachód Europy staną w tym wypadku przed koniecznością poczynienia dodatkowych wydatków. Wówczas przystępna cena przestanie już być tak okazyjna...
Łukasz Szewczyk