"Do każdego rajdu podchodzę tak samo"
Michał Kościuszko, lider rajdowych mistrzostw świata juniorów (J-WRC), będzie w najbliższy weekend bronił pozycji na trasie Rajdu Sardynii. Polski kierowca dobrze zna tę imprezę, ale jak podkreślił, do każdej podchodzi tak samo.
Właśnie na Sardynii Kościuszko odniósł pierwszy sukces w cyklu rajdowych mistrzostw świata wygrywając ubiegłoroczną edycję. W tym sezonie zwyciężył w Portugalii i Argentynie. W trzecim z tegorocznych startów - Rajdzie Cypru zajął drugie miejsce.
"Specyfika tras w Argentynie powoduje, że to chyba najtrudniejszy na świecie rajd dla samochodów - wspomina udany start Michał Kościuszko. - Pierwszy dzień dał się pojazdom mocno we znaki. Twarda nawierzchnia i ogromne głazy powodowały przeciążenia zawieszenia; właśnie z tego powodu pękł w naszym samochodzie drążek kierowniczy. Problemy mieli też i rywale - na przykład Włoch Alessandro Bettega, który mocno mi zagrażał, urwał zawieszenie. Było rzeczywiście ciężko, wcześniej bez problemów przejechałem uważany za trudny Rajd Cypru, ale Argentyna była cięższa dla sprzętu".
Na Sardynii wystąpią praktycznie wszyscy pretendenci do tytułu mistrza świata juniorów, w sumie dziewięć załóg. Zdaniem Kościuszki groźni będą włoscy kierowcy, a także Czech Martin Prokop, który rywalizuje zarówno w J-WRC jak i w mistrzostwach tzw. samochodów produkcyjnych. Regulamin MŚ juniorów przewiduje bowiem, że zawodnik przed sezonem deklaruje udział w sześciu z ośmiu imprez cyklu. Kościuszko, jako jedyny, zrezygnował z październikowego rajdu w Katalonii i sezon J-WRC zakończy na przełomie lipca i sierpnia w Finlandii.
"Martin jest +w gazie+, dużo startuje uczestnicząc w dwóch cyklach - ocenia lider MŚ juniorów. - To jego wybór, choć ja nie jestem pewien czy to takie dobre. Z jednej strony dużo jazdy, ale z drugiej konieczność przesiadania się do auta o zupełnie innych parametrach, wymagającego odmiennej techniki. Ja wybrałem inną drogę, starty są skupione w pierwszej części sezonu. Kiedy ja już zakończę sezon, większość moich rywali będzie jeszcze startować w Hiszpanii".
Michał Kościuszko myśli już także o kolejnym wyzwaniu - Rajdzie Polski (26-28 czerwca), który w tym roku uzyskał rangę eliminacji mistrzostw świata.
"Chciałbym oczywiście wygrać u siebie - mówi młody kierowca z Krakowa. - Presja będzie jednak ogromna. Oczywiście pewnym atutem jest znajomość specyfiki mazurskich szutrów, ale trasy w większości będą zmienione w porównaniu z poprzednimi latami. Pewnym ułatwieniem dla polskich kierowców będzie umiejętność +czytania koloru szutru" czyli rozpoznawania charakterystyki podłoża i dostosowywania do niej tempa jazdy. Będę oczywiście walczył o zwycięstwo, ale każdy start traktuję tak samo. Liczyć się będą punkty do klasyfikacji mistrzostw, a przeciwnicy stawią się w Mikołajkach niemal w komplecie".
Po dotychczasowych czterech rajdach J-WRC (Kościuszko startował w trzech) polski kierowca, jeżdżący z pilotem Maciejem Szczepaniakiem w fabrycznym teamie Suzuki samochodem Swift S1600, ma w klasyfikacji mistrzostw 28 pkt; wyprzedza Niemca Aarona Burkarta - 24 pkt i Martina Prokopa - 18 pkt.